O godzinie 20:30 cała żużlowa Polska wstrzyma oddech, bo rozpocznie się wielki finał PGE Ekstraligi pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a Fogo Unią Leszno. Faworytem dwumeczu są mistrzowie Polski, jednak podopieczni Stanisława Chomskiego - przynajmniej na własnym obiekcie - mogą sprawić niespodziankę. Dla postronnego obserwatora byłoby to świetnym rozwiązaniem, gdyż rewanż zapowiadałby się arcyciekawie. - Klucz do tego spotkania? To będzie pęk kluczy jak u woźnego w szkole - żartuje Wojciech Dankiewicz.
Tor. Pogoda spowoduje, że nawierzchnia gorzowskiego owalu będzie przyczepna. - Kluczowy przede wszystkim będzie tor. Nie ma możliwości, żeby inaczej przygotować nawierzchnię. Po prostu jest zbyt duża wilgotność, zbyt często pojawiają się opady deszczu. Przyczepny tor może zwiastować fajne zawody. Istotne - z perspektywy tych drużyn - na pewno będzie jak najszybsze dopasowanie się do toru. Mecz z Betard Spartą pokazał, że gorzowianie jeżdżą u siebie szybko. Z tego co wiem, to leszczynianie też się ostro szykują, trenują na przyczepnej nawierzchni. Teraz kwestia, kto szybciej dopasuje motocykle do specyficznego, technicznego owalu - mówi nam Wojciech Dankiewicz.
Postawa Janusza Kołodzieja i Krzysztofa Kasprzaka. Od doświadczonych żużlowców może wiele zależeć. - Dużo na pewno będzie zależało od Kołodzieja. To może być klucz. Patrzę na skład Stali i uważam, że forma tych zawodników jest ustabilizowana. Z tego co wiem, to wraca Kasprzak. Zobaczymy, jak się spisze. Oba zespoły są równo zbilansowane, dlatego ci zawodnicy - o których mówię - mogą zadecydować - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Limitery miały doprowadzić do oszczędności, ale poszło to w drugą stronę
Juniorzy. W Fogo Unii jedzie Kubera, ale gorzowianie na swoim torze naprawdę doskonale się spisują. Jest Rafał Karczmarz, a także Wiktor Jasiński, który potrafi fantastycznie pojechać. Jeśli zaczęlibyśmy porównywać liderów i drugą linię, to wszędzie można postawić znak równości. Oczywiście, mówimy tutaj o meczu w Gorzowie. Moim zdaniem decydować będą małe niuanse, czyli chociażby dyspozycja dnia poszczególnych zawodników - analizuje nasz ekspert.
W Gorzowie będzie więcej kibiców. Fani atutem Moje Bermudy Stali? Gorzowianie mogą zapełnić stadion w 50 procentach, a leszczynianie tylko w 25 procentach. - Może mieć to znaczenie. Żużlowcy wielokrotnie mówili, że czują to, co się dzieje na trybunach i niezbyt dobrze im się jeździło, gdy były te różne obostrzenia. To jednak wielki finał, uważam że wszyscy skoncentrują się tylko i wyłącznie na walce na torze - kontynuuje.
- To będzie ciekawe widowisko - dramatyczne pod względem sportowym, czyli pozytywnym. Spotkają się dwie najlepsze drużyny. Fogo Unia w końcu ma godnego rywala, z całym szacunkiem dla innych zespołów, lecz w tym okresie gorzowska Stal naprawdę fantastycznie jeździ. Szymon Woźniak wrócił na swoje wysokie loty, będzie reprezentował Polskę w Speedway of Nations. Anders Thomsen jest mistrzem Danii. Leszczynian nie trzeba przedstawiać. Gorzowianie nie mają nic do stracenia, niczego nie muszą. Na początku wszyscy wieszali na nich psy, a zrobili kawał dobrej roboty. Na takim luzie mogą bardzo dużo zwojować - podsumowuje Dankiewicz.
Zobacz także: Żużel. Stal - Unia. Po to jechali przez cały sezon. Pierwsze finałowe rozdanie w Gorzowie [ZAPOWIEDŹ]
Zobacz także: Żużel. Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Kacper Gomólski: Lepiej późno niż wcale. Sezon zakończyłem z przytupem (WYWIAD)