Żużel. Emil Sajfutdinow bohaterem finału Speedway of Nations. Kapitalnym biegiem zapewnił złoto

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow przed Artiomem Łagtuą
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow przed Artiomem Łagtuą

Rosjanie z trzecim z rzędu złotem Speedway of Nations. Choć zawody zostały rozegrane na siłę, a o wszystkim zdecydowało zaledwie czternaście biegów, warto pochwalić Emila Sajfutdinowa - bohatera finału.

Już trzeci rok z rzędu Rosjanie nie schodzą z tronu Speedway of Nations. Duża w tym zasługa Emila Sajfutdinowa, który w tym, jak i w poprzednim sezonie był zdecydowanym liderem swojej reprezentacji. Choć po zawodach w Lublinie sam przyznał, że nie chciał jechać, ze względu na panujące warunki, to w samym turnieju zaprezentował się kapitalnie, w kluczowym biegu popisując się niesamowitą akcją.

Niewiele brakowało, żeby to Polacy cieszyli się ze zwycięstwa i mistrzostwa, bowiem na swoim koncie zapisali dokładnie taką samą liczbę punktów co Rosjanie. Decydujące było bezpośrednie starcie, w którym lepsi okazali się nasi rywale, bowiem na ostatnim miejscu w tej gonitwie przyjechał Szymon Woźniak. Biało-Czerwoni mogli wygrać te zawody, gdyby nie kunszt zawodnika Fogo Unii Leszno w starciu z Australijczykami.

Sajfutdinow dobrze wyszedł ze startu, jednak za wygraną nie chcieli dać mu Jason Doyle oraz Max Fricke. Para "Kangurów" wyszła na prowadzenie na wejściu w drugi łuk i zwłaszcza Fricke nie chciał oddać Rosjaninowi swojej pozycji. Ten jednak w swoim stylu nie dał za wygraną i znakomicie pojechał po zewnętrznej. Za moment nie wystraszył się dojeżdżającego do bandy Doyle'a i znalazł miejsce, aby wyprzedzić byłego Indywidualnego Mistrza Świata. Co z tego, że to koniec sezonu, co z tego, że ciężkie warunki - Sajfutdinow kolejny raz pokazał, że uwielbia ryzyko i znów wyszło mu ono na dobre.

Dla Rosjanina jest to nie tylko kolejne złoto, ale także mała osłoda sezonu na arenie międzynarodowej. Tegoroczny cykl Grand Prix nie poszedł po jego myśli, jednak w pięknym stylu odbił sobie te małe niepowodzenie podczas SoN. Teraz czas na zasłużony odpoczynek. I choć całe zawody nie były znakomite, bowiem rozegrano je na siłę, to warto docenić bohatera tego finału.

Zobacz także: Żużel. Lider zostaje w składzie. Oskar Fajfer w Starcie na kolejny sezon

Zobacz także: Żużel. Emil Sajfutdinow: Nie chcieliśmy jechać, ale cieszymy się z trzeciego złota

ZOBACZ WIDEO Żużel. Unia miała skorzystać z przepisu U24, a będzie mieć ubytki, bo rynek się rozszalał

Źródło artykułu: