Żużel. Piotr Szymański o potencjalnym KSM w niższych ligach. "Wcale nie jest potrzebny"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Szymański
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Szymański

- W kolejnym sezonie spodziewam się niezwykle wyrównanej ligi i zażartej walki o awans. To pokazuje, że w niższych ligach wcale nie jest potrzebny KSM - powiedział Piotr Szymański.

Tegoroczne zmagania eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej pozytywnie zaskoczyły kibiców żużla. Wiele meczów rozgrywek przyniosły sporo emocji, a kolejki przebiegały bez większych kłopotów. Przed sezonem nie było to takie oczywiste, gdyż długo zastanawiano się, czy z powodu pandemii koronawirusa sezon w niższych klasach w ogóle powinien wystartować.

Zadowolony z przebiegu lig jest przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański. - Należy się cieszyć, że udało się przeprowadzić rozgrywki w niższych ligach. Możemy mówić o wielkim sukcesie, bo w kwietniu czy maju nikt nie dawał w to wiary. Działacze, zawodnicy, sponsorzy i kibice mocno się do tego przyczynili. Wszyscy powinniśmy sobie nawzajem pogratulować - powiedział na łamach polskizuzel.pl Szymański.

Ważne ogniwo w rozegraniu sezonu stanowiły stacje telewizyjne, przeprowadzając transmisję z wielu spotkań. - Canal+ to uznana marka, więc można spodziewano się wysokiej jakości transmisji. Jeśli chodzi o drugą ligę, to umowa z Motowizją była eksperymentem, ale uważam, że bardzo udanym. Szefostwo stacji podeszło bardzo poważnie do tematu i wraz z upływem czasu transmisje stały na coraz wyższym poziomie - ocenił przewodniczący.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Czugunow chce startować z polską flagą. Holta nie przeszkadzał, a nie potrafi mówić po polsku

Szczególnie emocjonująco było na zapleczu PGE Ekstraligi. Choć zgodnie z planem awans uzyskał eWinner Apator Toruń, a klasę niżej spadł Lokomotiv Daugavpils, to okoliczności takich rozstrzygnięć zaskoczyły. Zdaniem przewodniczącego rok 2021 powinien przynieść jeszcze więcej walki. - W kolejnym sezonie spodziewam się niezwykle wyrównanej ligi i zażartej walki o awans. To pokazuje, że w niższych ligach wcale nie jest potrzebny KSM - stwierdził członek GKSŻ.

Jedynie, czego niektórym zabrakło w 1. lidze, to rywalizacji półfinałowej i finałowej. Okazuje się, iż decyzja o jej nierozgrywaniu została podjęta przez same drużyny. - Fazy play-off nie było, bo już przed startem ligi kluby ustaliły, że muszą zostać spełnione do tego określone warunki. Poza tym patrząc na to, co dzieje się w kraju, odjechanie dodatkowych meczów z wielu powodów byłoby bardzo trudne - ocenił Szymański.

2020 rok to również czas doświadczeń. Te mogą się przydać na przyszły sezon, gdyż na ten moment kolejne zmagania również mogą odbyć się z pandemią w tle. - Jeśli w przyszłym roku przyjdzie nam jechać w trudnych czasach, to uważam, że łatwiej będzie pewne rzeczy przeskoczyć. W takiej rzeczywistości nie działaliśmy nigdy. Musieliśmy wielu rzeczy się uczyć, obserwować i reagować. Jako środowisko zdaliśmy egzamin - stwierdził przewodniczący.

Czytaj także:
Żużel. Duńska rewelacja Jonas Jeppesen mówi o wyborze klubu na nowy sezon [WYWIAD]
Żużel. Transfery. TŻ Ostrovia zatrzymała lidera! Nicolai Klindt czwarty sezon z rzędu w Ostrowie

Źródło artykułu: