Działacz ustępuje z funkcji członka zarządu, dyrektora klubu GTM Start Gniezno i funkcji prezesa zarządu spółki SKS Start Gniezno S.A. Powody swojego odejścia delikatnie naświetlił w obszernym oświadczeniu.
"Teraz przyszedł czas się rozstać. Oczywiście serce krwawi, gdyż można powiedzieć, że to moje 'dziecko'. Ale czasami ścierają się różne wizje prowadzenia klubu, różne wizje podejścia do różnych kwestii, etc. Ale zawsze winien towarzyszyć temu kompromis, bo to dobro wspólne. Niestety tym razem jest inaczej. Ustępuje bez żalu do kogokolwiek. Powodów odejścia nie będę komentował, z uwagi na dobro klubu, ale i też z uwagi na wspólną naszą decyzję z klubem" - przekazał.
Wyjawił jednocześnie, że rezygnację złożył już 6 października. "Pozostawiam klub rozwinięty, o stabilnych filarach finansowych, z bardzo dobrym wynikiem finansowym po tym sezonie, z uregulowanymi wszystkimi należnościami. Mam wielką nadzieję, że nadal tak w klubie pozostanie, a dalszy rozwój to kwestia kolejnych lat" - zaznaczył.
Piotr Mikołajczak działał w GTM Starcie Gniezno od początku jego istnienia, a więc od 2016 roku. Tworzył klub od podstaw.
"Dzięki wielu ludziom dobrej woli udało zbudować się prężnie działający ośrodek żużlowy na mapie polskiego speedwaya. Zawsze dobrze oceniany, zawsze wyplacalny finansowo, z dobrymi wynikami sportowymi. Oddałem dla tego klubu całe swoje serce, kosztem rodziny, znajomych, własnych urlopów, spędzając dla niego bardzo wiele czasu. Poznałem wielu fantastycznych ludzi, sponsorów, zawodników, mechaników, osób funkcyjnych, ludzi którym żużel leżał głęboko na sercu" - napisał były już działacz Startu.
Czytaj także:
> Żużel. Unia Tarnów w sezonie 2020. W klubie zaczyna dochodzić do stagnacji
> Żużel. Jest zielone światło od Betard Sparty dla Maxa Fricke! Australijczyk może szukać nowego klubu
ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Czugunow chce startować z polską flagą. Holta nie przeszkadzał, a nie potrafi mówić po polsku