Żużel. Gwiazdy z PGE Ekstraligi czy młodzi gniewni? Co powinni wybrać prezesi eWinner 1. Ligi

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow w żółtym kasku
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow w żółtym kasku

- Jeśli chcesz awansować do PGE Ekstraligi, musisz praktycznie zbudować taki skład, który już by mógł tam jeździć - mówi jeden z prezesów eWinner 1.Ligi. W tym okresie transferowym jest ten wybór, bo kilku ekstraligowców musi szukać pracy niżej.

Zmiany regulaminowe wymusiły pewne ruchy transferowe. Część żużlowców, którzy do tej pory jeździli w PGE Ekstralidze, szuka pracodawcy w lidze niżej. - eWinner 1. Liga będzie przez to bardzo mocna. Prezesi klubów, którzy mają ambicje awansu do PGE Ekstraligi, mają w tym okresie transferowym w czym wybierać. Zmiana regulaminu powinna także nieco zniwelować przepaść, jaka dzieliła obie ligi - uważa Adam Krużyński z Rady Nadzorczej toruńskiego klubu.

eWinner Apator Toruń w 2020 roku posiadał jak na warunki pierwszoligowe "dream team" i zgodnie z przewidywaniami szybko powrócił do PGE Ekstraligi. - Obecnie na rynku są zawodnicy, którzy w najwyższej klasie byli drugą linią. Mają za sobą słabsze sezony lub po prostu nie mieszczą się w składach po zmianie przepisów. W klubach eWinner 1. Ligi powinni być liderami, którzy mogą pomóc w awansie do PGE Ekstraligi. Później jednak taki beniaminek i tak musi szukać liderów. Ci, którzy ten awans wywalczą mogą być co najwyżej uzupełnieniem składu - uważa Jacek Gajewski, były menedżer, a obecnie żużlowy ekspert.

Na rynku jest kilka ciekawych nazwisk. Michael Jepsen Jensen, Antonio Lindbaeck  czy z polskich zawodników Jakub Jamróg lub Grzegorz Zengota. Najlepsi zawodnicy do lat 24 mają już pracodawców, bo zarówno Andreas Lyager  i Frederik Jakobsen, zdecydowali się na pozostanie odpowiednio w Bydgoszczy i Gnieźnie. - Ja byłem zawsze zwolennikiem takiej wizji, by dawać szansę młodym gniewnym, a nie zgranym kartom. Oczywiście, czasami łatwo to powiedzieć, a później trudniej zrealizować w praktyce, bo decydują o tym kwestie finansowe i nie tylko - zaznacza Jacek Gajewski.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon

W sezonie 2021 w eWinner 1. Lidze mogą jeździć także inne ekstraligowe dotąd nazwiska jak Rune Holta czy Niels Kristian Iversen. Obaj mogą być liderami swoich klubów w niższej lidze. - Być może niektórzy zawodnicy mają wciąż ambicje ekstraligowe, ale rynek jest bezwzględny i powoduje, że będą musieli oni zejść o ligę niżej - uważa Krzysztof Cegielski, szef Stowarzyszenia "Metanol".

Podobnego zdania jest Jacek Gajewski. - Mogą się jeszcze łudzić i podpisać kontrakty, które kiedyś nazywaliśmy warszawskimi w PGE Ekstralidze i czekać na rozwój wypadków. Uważam jednak, że i tak skończą w eWinner 1.Lidze. Dla niektórych zawodników, przyzwyczajonych do stawek ekstraligowych, przejście do realiów pierwszoligowych może być jednak szokiem - uważa nasz rozmówca.

Wygląda na to, że najbardziej łakome kąski na rynku transferowym zostaną podzielone pomiędzy kilka klubów z ambicjami i nikt nie zbuduje "dream teamu" na miarę Apatora w sezonie 2020. Najbardziej pożądany zawodnik, czyli Wiktor Kułakow można powiedzieć, jest wciąż młody, ale jednocześnie gwarantuje świetny wynik. Przypadkowo bowiem nie zostaje się dwa sezony z rzędu najlepszym i drugim żużlowcem zaplecza PGE Ekstraligi. Nic więc dziwnego, że o Rosjanina trwa największa batalia. Taki żużlowiec to skarb dla drużyny, która myśli o awansie.

eWinner 1.Lidze jeszcze nie wszystkie karty zostały rozdane. - Zawodnicy zdają sobie sprawę, że chce ich kilka klubów i mogą czekać do samego końca - uważa Jacek Gajewski. Michael Jepsen Jensen, Jakub Jamróg to żużlowcy przed trzydziestką, którzy mogą zejść ligę niżej, by wrócić do PGE Ekstraligi mocniejsi. Trudno spodziewać się tego po chociażby Rune Holcie. Zagadką pozostaje forma Nielsa Kristiana Iversena, który w sezonie 2020 borykał się non stop z kontuzjami.

Przykład Petera Kildemanda pokazał, że nie zawsze zejście do pierwszej ligi, pozwala się odbudować i wrócić na wyższy poziom. Dla niektórych jest to już równia pochyła. Może dlatego czasami warto postawić na młodych gniewnych, którzy są na fali wznoszącej niż na uznane nazwisko, które bywa zgraną kartą.

Zobacz także: Zdunek Wybrzeże dopina temat juniora
Zobacz także: Jest nowy kandydat na trenera Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Źródło artykułu: