9 października Celina Liebmann została pierwszą kobietą, która zdobyła punkty w rozgrywkach polskiej ligi. Niemka zajęła trzecie miejsce w 4. wyścigu meczu Wolfe Wittstock - SpecHouse PSŻ Poznań, do końca atakowała jeszcze drugą lokatę.
- Chmiel zanotował defekt i tak zdobyłam pierwszy punkt. Wcześniej jechałam blisko niego, to była żmudna walka i pewnie bym ją przegrała. Gdy usłyszałam, że zdobyłam punkt, poczułam ulgę. Bardzo o niego walczyłam - mówi Liebmann dla speedweek.com.
Historyczny dla Niemki sezon zakończył się pechowo. 19-latka odniosła kontuzję w turnieju Ostsee Pokal, po kolizji z Andriejem Rozaliukiem, który - w jej opinii - celowo doprowadził do kraksy (więcej TUTAJ). W jej efekcie zawodniczka doznała złamania nadgarstka, łokcia i kości promieniowej. Musiała przejść operację.
Niezależnie od pechowego zakończenia sezonu, Liebmann będzie pozytywnie wspominała 2020 rok na żużlowych torach. - Bardzo się rozwinęłam, z czego się bardzo cieszę. Często jeździłam w Wittstocku. Zaliczyłam wiele startów, ścigałam się z kolegami z drużyny. To mi dużo dało - przyznaje.
I już zapowiada, że w sezonie 2021 nie zamierza spuszczać z tonu. Najpierw jednak będzie musiała zaleczyć kontuzję. - Niedawno przeszłam pierwszy etap rehabilitacji. Teraz będę musiała sprawdzić stan mojego nadgarstka, ale z moim fizjoterapeutą jesteśmy przekonani, że na 2021 rok będę w pełni sprawna i będę mogła zaatakować - stwierdza Liebmann.
Zobacz też: Żużel. Kulisy transferu Roberta Lamberta do Torunia. Inni dawali mu więcej niż Apator!
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Domagała, Sikora, Pawlicki, Frątczak i Kryjom gośćmi Galewskiego!