Żużel. Transfery. Jak nie teraz to kiedy? Max Fricke w Falubazie musi udowodnić swoją wartość
O przejście Maxa Fricke z Betard Sparty Wrocław do RM Solar Falubazu Zielona Góra mówiło się już od dawna. W czwartek stało się to faktem. Jedno jest pewne młody Australijczyk w Zielonej Górze otrzyma szansę jakiej nigdy nie miał. Czy ją wykorzysta?
Zatrudnienie Maxa Fricke przez zielonogórzan to była jedna z niewielu sprawdzonych na poziomie PGE Ekstraligi możliwości. RM Solar Falubaz w ostatnim czasie stracił wielu zawodników i potrzebował żużlowca z potencjałem, na którym może oprzeć budowę składu. Ekipa z południa województwa lubuskiego postawiła na młodego Australijczyka. Ten liderem z prawdziwego zdarzenia nie był, ale też nie taka była jego rola.
W ostatnich trzech latach startów dla Betardu Sparty Wrocław nigdy nawet nie był blisko średniej biegopunktowej na poziomie 2,0. To jednak nie oznacza, że zawodnik z Antypodów nie jest materiałem na lidera. Jako junior uważany był za ścisłą czołówkę w swojej kategorii wiekowej. Przejście na pozycję seniora mimo wszystko przeszło też całkiem przyzwoicie. To właśnie na tym etapie wielu żużlowców się gubi. Natomiast Australijczyk ciągle był blisko światowej czołówki, a świadczy o tym chociażby jego uczestnictwo w cyklu SGP.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdyWłaśnie cykl SGP daje nadzieje, że postawienie na Maxa Fricke nie musi być takim złym rozwiązaniem. 24-latek w minionym sezonie wygrał rundę w Toruniu oraz solidnie spisał się w kilku innych. Tym samym dał sygnał, że potrafi wygrywać z najlepszymi i choć po słabym początku sezonu zabrakło mu punktów do utrzymania w cyklu, to otrzymał od organizatorów "dziką kartę" i wśród najlepszych będziemy go również podziwiać w 2021 roku.
Wydaje się, że największym problemem Australijczyka jest chimeryczność. Do tej pory jego starty nie wiązały się z gwarancją punktów. W barwach Betardu Sparty potrafił równie dobrze pojechać bardzo słabe spotkanie, aby za tydzień zdobyć dwucyfrową liczbę punktów. W Zielonej Górze będzie musiał pokazać, że potrafi ustabilizować swoją formę i przede wszystkim spotka się z czymś nowym.
Będzie musiał na swoje barki wziąć odpowiedzialność za wynik. We wcześniejszych klubach zawsze był otoczony liderami, a sam stanowił uzupełnienie składu. Niezwykle wartościowe, ale tylko uzupełnienie. Teraz natomiast młody Australijczyk otrzyma szansę bycia liderem i tylko od niego zależy czy tę szansę wykorzysta.
Zobacz także: Motor pozamiatał rywali
Zobacz także: Ci zawodnicy ciągle nie mają klubu
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>