Przed sezonem 2020 prezes Marek Grzyb walczył jak lew o Krzysztofa Kasprzaka, którego z Gorzowa próbował wyrwać Motor Lublin. Gorzowskie środowisko mówiło wtedy o wielkim sukcesie. Wtedy nikt nie spodziewał się, że 36-latek tak mocno obniży loty. Przez cały rozgrywki Kasprzak jechał bardzo słabo, choć przed startem ligi zapewniał działaczy, że będzie zupełnie inaczej.
- Nie ukrywam, że przed sezonem Krzysztof złożył pewną obietnicę. Byliśmy umówieni na konkretną średnią biegopunktową. On był przekonany, że ten wynik wykręci, ale niewiele z tego wyszło - mówi nam prezes Marek Grzyb.
W Moje Bermudy Stali do Kasprzaka mają jednak duży sentyment, bo zawodnik jeździł w klubie przez dziewięć sezonów i zdobywał z nim medale. Żużlowiec miał zresztą ważny kontrakt na sezon 2020, ale nikt nie robił mu problemów ze zmianą otoczenia. Oferta z MrGarden GKM-u była błogosławieństwem dla samego żużlowca, który w Stali byłby tylko zawodnikiem oczekującym. Skorzystał również gorzowski klub, który nie będzie musiał wypłacać Kasprzakowi pieniędzy za przygotowanie do sezonu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Gorzowianie zakładają nawet, że przejście do MrGarden GKM-u pomoże Kasprzakowi. Prezes Marek Grzyb mówi nam, że zawodnika ciągle stać na wiele, ale musi zostać spełniony jeden warunek. - Uważam, że głównym problemem Krzysztofa w tym roku był brak w parku maszyn taty Zenona, który był dla niego dużym wsparciem i świetnym motywatorem - komentuje prezes Moje Bermudy Stali.
- Jeśli Krzysiek chce wrócić na wysoki poziom, a bardzo mu tego życzę, bo zrobił dla Stali wiele dobrego, to powinien pomyśleć o tym, żeby ojciec był znowu u jego boku. Moim zdaniem razem zdziałają więcej - dodaje szef gorzowskiego klubu.
Nieco inne zdanie na temat problemów Kasprzaka ma Bogusław Nowak. Legenda Stali twierdzi, że były wicemistrz świata musi lepiej przepracować zimę.
- Uważam, że ten etap będzie kluczowy. Nie może go przespać. Jeśli podejdzie do tematu sumiennie, to uważam, że może się udać. Zmiana otoczenia też zrobi swoje, bo w Stali się zasiedział. Poza tym GKM to w sumie idealna opcja. Klub nie ma wyjścia, więc obdarzy go kredytem zaufania. O motywację się nie martwię, bo przyszły sezon to dla niego być albo nie być w wielkim żużlu. Jeśli zawali, to kolejnej szansy już raczej nie będzie - podsumowuje Nowak.
Zobacz także:
Kto zyskał, a kto stracił w PGE Ekstralidze?
Bartosz Zmarzlik w wyjątkowej sesji