Warszawa to ważny ośrodek żużlowy. Kluby ze stolicy łącznie mają na swoim koncie pięć medali DMP. Historyczne, bo jako pierwszy w kraju, takie miano osiągnął PKM Warszawa. Od kilku lat stolica stara się ponownie zaznaczać swą obecność na żużlowej mapie świata, organizując turniej cyklu SGP na PGE Narodowym.
Klubowo z kolei działa WTS Warszawa, starając się przypominać o swojej obecności. Na razie jednak trudno liczyć na pojawienie się tej drużyny w 2. Lidze Żużlowej. - Jeśli uzyskamy dostęp do istniejącego obiektu, to w miarę krótkim czasie dostosujemy tor, by ten otrzymał stosowną licencję, co popchnęłoby dalsze działania. Całość problemu wynika z braku dostępności do stadionu Gwardii - powiedział nam Wojciech Jankowski.
Uzyskanie możliwości użytkowania toru jest jednak trudnym zadaniem. Stadion Gwardii jest obecnie zajmowany przez ABW, natomiast wcześniej znajdował się w rękach Komendy Głównej Policji. Obecnie nawet rada miasta stara się polemizować z Agencją, by ta udostępniła obiekt do działań sportowych. - Walczymy o dostęp. Przychylny nam jest prezydent Rafał Trzaskowski, wyrażając chęć modernizacji stadionu, pod warunkiem, że samorząd będzie miał do tej nieruchomości prawa - przyznał Jankowski.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
- W tej chwili należy on do Skarbu Państwa, a zarządza nim ABW, z którą współpraca jest w zasadzie niemożliwa, gdyż Agencja nie wyraża zgody, nie odpowiada na pytania lub zasłania się koniecznością zatrzymania obiektu do zachowania porządku konstytucyjnego państwa - dodał menadżer.
Rozmówcy żal takiego obrotu sytuacji, tym bardziej że stadion w zasadzie pozostaje nieużywany. - Nieważne, czy ma to ABW, czy miała to Komenda Główna Policji, to nic się tam nie dzieje, a drzwi są zamknięte na kłódkę. Nikt nie zamierza podjąć działań albo przedstawić planów na wykorzystanie obiektu. Jest to po prostu sprawa polityczna, szczególnie w Warszawie - stwierdził Jankowski.
Pomijając sporne kwestie, nasuwa się także pytanie, czy żużel w Warszawie przyciągnąłby ludzi na trybuny? - Zainteresowanie żużlem w Warszawie pokazuje sprzedaż biletów na turnieje Grand Prix. Zazwyczaj ok. 20 proc. sprzedanych wejściówek zakupiono przez mieszkańców województwa mazowieckiego. Oczywiście nie każdy z nich chciałby przyjść na zawody niższej rangi, niemniej jest to baza, z której można byłoby czerpać - ocenił rozmówca.
Klubowi pozostaje zatem prowadzić działania mające na celu utrzymywać projekt, by ten w przyszłości mógł skorzystać z posiadanej licencji. - Staramy się wystawiać i promować żużel na różnej maści wydarzeniach. W tym roku takie działanie były utrudnione, ale nie tylko my borykaliśmy się z tym problemem. Próbujemy też dostać się do lokalnych mediów i portali internetowych. Organizowaliśmy też spotkania z zaprzyjaźnionymi zawodnikami - opisał Jankowski.
Jedną z form promocji byłoby podpisanie umów z wolnymi zawodnikami. WTS odpuścił jednak ten sposób. - Mogliśmy z niektórymi żużlowcami podpisać kontrakty warszawskie, lecz się na to nie zdecydowaliśmy. Zrezygnowaliśmy także z możliwości wystawienia drużyny w rywalizacji młodzieżowej, gdyż w przeszłości już to przerabialiśmy i nie przyniosło to spodziewanych efektów - stwierdził menadżer.
Czytaj także:
Żużel. Piotr Świderski: Jestem starszym panem po przejściach. Telewizja pomogła mi przetrwać
Żużel. Zostało ich tylko dwóch. Wzruszony Cieślak przypomina wyjątkowe zdjęcie z Plechem i plejadą gwiazd