Żużel. Wrócił do regularnej jazdy i od razu zaczął punktować. Gdyby nie stracone sezony, mogłoby być jeszcze lepiej

Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu: Damian Dróżdż
Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu: Damian Dróżdż

Damian Dróżdż zaliczył udany rok w barwach Wilków Krosno. Po ostatnich dwóch sezonach, gdzie nie mógł w pełni pokazać swoich możliwości, przeniósł się do 2. ligi i przyczynił się do awansu zespołu z Podkarpacia do eWinner 1. Ligi.

Wychowanek Kolejarza Opole w latach 2015-2018 reprezentował barwy Betard Sparty Wrocław, a rok później wrócił do swojego macierzystego klubu. Przez ostatnie dwa sezony nie miał okazji do regularnych startów w swoich klubach, w związku z czym na sezon 2020 przeniósł się do Krosna.  Odjechał udany sezon i ze średnią biegopunktową 2,146 był 11. pod względem skuteczności zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej. Regularność startów w Wilkach Krosno pozwoliła zawodnikowi odbudować się i pokazać, że drzemie w nim potencjał.

- Bardzo się cieszę, że występowałem w klubie, w którym mogłem regularnie startować w każdym meczu, co przełożyło się na wynik sportowy. Myślę, że gdyby nie te dwa stracone lata, mogłoby być jeszcze lepiej, ale jak na to ile miałem przerwy od regularnej jazdy, to nie mogę narzekać. Trochę żałuję tych dwóch lat, ale ten czas wiele mnie nauczył pod różnymi względami i potrafię z tego wyciągnąć pozytywy. Czuję, że głęboko w duszy było mi to potrzebne - przyznaje Damian Dróżdż.

Po udanym sezonie mogłoby się wydawać, że zawodnik spróbuje sił w wyższej klasie rozgrywkowej. Zawodnikowi plany te mógł pokrzyżować przepis o zawodniku do lat 24. Zaskoczeniem mógł być również fakt, że Dróżdż i klub z Podkarpacia nie przedłużyli ze sobą umowy na kolejny sezon. Zawodnik zdecydował się pozostać w 2.  lidze, wybierając Metalika Recycling Kolejarza Rawicz.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

- Przepisy cały czas się zmieniają i jednych bardziej dotykają a innych mniej. Szczerze? Nie myślałem o przepisie U-24, ja skupiam się na swojej pracy. Były pomysły na jazdę w 1. lidze i były oferty z klubów 1-ligowych, ale nie było to nic konkretnego. Co do przedłużenia kontraktu z Krosnem, nie chciałbym się wypowiadać, czy były takie rozmowy czy nie, zostawiam to za sobą. Wybrałem Rawicz ponieważ stwierdziłem, że da mi to największą możliwość rozwoju i że to będzie dobra ścieżka dla mnie. W sezonie 2021 chcę jeździć jak najlepiej, dalej się rozwijać i podnosić mój poziom sportowy. Chciałbym pozostać w czołówce 2. ligi i piąć się jeszcze wyżej. Ambicje są duże, ale czy uda to się zrealizować zobaczymy po sezonie - skomentował sam zainteresowany.

Sezon dla 24-latka niestety zakończył się pechowo. W meczu 9. rundy z OK Bedmet Kolejarzem Opole upadł na tor, przez co nie kontynuował jazdy w tym meczu i nie wystąpił w ostatniej kolejce sezonu. Na szczęście ze zdrowiem żużlowca jest teraz wszystko w porządku i kontuzja której nabawił się w październiku nie wpływa negatywnie na przygotowanie do sezonu.

- Obojczyk został skręcony, już jest w 100 proc. dobrze. Rozpocząłem przygotowania do kolejnego sezonu, trenuję na siłowni, na świeżym powietrzu, nie odczuwam żadnego dyskomfortu i wszystko jest tak jak być powinno - zakończył żużlowiec.

Zobacz także:
- Oskar Polis o minionym sezonie, Piotrze Mikołajczaku i swojej przyszłości [WYWIAD]
- Patrick Hansen: Klub z Ostrowa przyszedł z konkretną ofertą. Nie wahałem się ani chwili [WYWIAD]

Źródło artykułu: