Żużel. Nicki Pedersen ma już plan na żużlową emeryturę. Aż trudno uwierzyć w taki scenariusz

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Mówisz: Nicki Pedersen, myślisz: typowy indywidualista. Tymczasem plan na żużlową emeryturę trzykrotnego mistrza świata zaprzecza tej teorii. Pytanie, co z niego wyjdzie.

- Mam charakter, kocham ten sport, jego klimat. Nie wiem, czy zakończę karierę za rok, dwa lata czy pięć lat. Do każdego sezonu podchodzę indywidualnie, krok po kroku. Tak długo, jak moje ciało będzie dawać radę, nie będę widział powodu, dla którego miałbym zrezygnować z żużla. Tak długo, jak będę czerpał satysfakcję z żużla, będę chciał kontynuować karierę - stwierdził Nicki Pedersen w rozmowie z klubową telewizją MrGarden GKM-u Grudziądz.

Zdradził także swój plan na żużlową emeryturę. Trzeba przyznać, że aż trudno uwierzyć, że właśnie taką koncepcję na siebie ma właśnie trzykrotny mistrz świata, kojarzący się przede wszystkim z żużlowym indywidualizmem.

- Gdy skończę karierę, bardzo chciałbym przekazać swoją wiedzę i energię młodemu zawodnikowi. Wiedzy, którą zdobywałem przez wiele, wiele lat, nie da się kupić. To byłoby miłe uczucie móc przekazać wiedzę młodemu żużlowcowi, pomagając mu zrobić progres. Czy będę z tego żył, czy będę pomagał byle pomóc - zobaczymy - wyjaśnił duński żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

W długiej rozmowie z klubową telewizją grudziądzkiego klubu, Nicki Pedersen odniósł się też do kwestii przyjacielstwa w żużlu. W jego głowie jest jedna myśl: w speedwayu nie ma przyjaciół.

- Nie powiedziałbym, że mam dwie osobowości. Kiedy jestem w pracy i ścigam się na żużlu, wówczas nie szukam przyjaźni. Nie rywalizuję z przyjaciółmi, mam za to kolegów, których darzę szacunkiem, tak jak oni mnie - podkreślił Pedersen.

- Ludzie, którzy myślą, że jestem złą osobą, są w błędzie. Mogę być twardy na torze i poza nim, ale jestem lojalny względem bliskich, pracodawców i pracowników. Jestem twardy, ale wiem czego chcę, mam ambicje i osiągnięcia. Takim podejściem walczę o nasz wspólny sukces - dodał Duńczyk.

Zobacz też:
Żużel. Taktyka MrGarden GKM-u Grudziądz. Pedersen musi być liderem z prawdziwego zdarzenia
Żużel. Pedersen chce odbudować Kasprzaka i Pawlickiego. Po to, by utrzymać GKM w PGE Ekstralidze

Komentarze (7)
avatar
RECON_1
10.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co by nie mowic o nim,to jednak kiedys bedzie go brakowalo. 
avatar
torun1980
8.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Nikiiiii... zostales ostatnim ze speedweya lat 90 ...prawdziwego speedweya !!!!!!!!!!!!!!!1 
avatar
sympatyk żu-żla
8.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NICKA GKM może liczyć ale w dwóch, na których można liczyć meczu się nie wygra, co widać w składzie klubu. 
avatar
sympatyk żu-żla
8.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NICKA GKM może liczyć ale w dwóch, na których można liczyć meczu się nie wygra, co widać w składzie, 
avatar
Kacper.U.L
8.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Dziki i szacun.Kto jak kto ale Dzikodem to postać nie tuzinkowa na szlace.A,z tym pomysłem na emeryturze to nawet gumiś już wie kogo Dzikodem otoczy tym swoim doświadczeniem.Wychowanka z Czytaj całość