Żużel. Krystian Pieszczek nie ogląda się na rywali i skupia się na ciężkiej pracy

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krystian Pieszczek na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krystian Pieszczek na prowadzeniu

Wydaje się, że Krystian Pieszczek jeszcze nie pokazał pełni swojego potencjału. Wychowanek klubu z Trójmiasta liczy, że w przyszłym sezonie będzie skuteczniej prezentował się na torze. W związku z tym już rozpoczął intensywne treningi.

Krystian Pieszczek niezwykle pechowo zakończył sezon 2020. W ostatnim meczu sezonu eWinner 1. Ligi przeciwko Unii Tarnów upadł na tor i doznał złamania lewego nadgarstka z przemieszczeniem. Teraz jednak jest już zdecydowanie lepiej i zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk wdraża przygotowania do przyszłorocznego sezonu.

- Wróciłem już do treningów po kontuzji. Jeszcze nie jestem w stanie wykonywać wszystkich ćwiczeń, ale to kwestia czasu. Wszystko idzie w dobrym kierunku i nic nie stanie na przeszkodzie, abym optymalnie przygotował się do sezonu - mówił w rozmowie z portalem sport.trojmiasto.pl, Krystian Pieszczek.

Po udanym okienku transferowym, skład Zdunek Wybrzeża Gdańsk wygląda na bardzo dobrze zbilansowany. To powoduje, że w przyszłym sezonie nie powinno być nadmiernej presji liderów, a wynik będzie rozkładał się na całej drużynie. To może być jeden z czynników, który pozwoli Pieszczkowi rozwinąć pełnię swojego potencjały, jednak sam zawodnik nie zamierza patrzeć na wyniki swoich kolegów z zespołu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- To nie ma dla mnie znaczenia czy Wiktor Kułakow, Jakub Jamróg czy ktoś inny "zluzuje" mnie w zdobywaniu punktów. Mogę mieć w drużynie mistrza świata - i tak będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony i zdobyć ich jak najwięcej. Nie chodzi o porównywanie się z kolegami - tłumaczył Pieszczek.

Na papierze ekipa z Trójmiasta jest jednym z głównych faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. Solidne transfery oraz utrzymanie większości liderów z poprzedniego sezonu predysponują drużynę do walki o najwyższe cele. Jednakże Krystian Pieszczek apeluje o zachowanie spokoju, ponieważ to jest tylko sport.

- Nie będę wróżył z fusów, sezon sezonowi nierówny. To, że ktoś jechał tak a nie inaczej w minionych rozgrywkach, nie oznacza, że podobnie będzie w następnych. Pamiętajmy, że liga będzie silniejsza po ostatnich zmianach regulaminowych. Spodziewam się bardziej wyrównanej rywalizacji, a i mam wrażenie, że i różnica poziomów w porównaniu z ekstraligą nie będzie już tak drastyczna. Liga powinna zyskać na atrakcyjności. Tor zweryfikuje nas wszystkich - podsumował Pieszczek.

Zobacz także: Brytyjczyk zrezygnował ze startów w Polsce... bo się nie opłacały
Zobacz także: Stadion Unii Tarnów będzie wyremontowany

Komentarze (0)