Żużel. Wiktor Przyjemski stara się zachowywać zimną głowę. "Nie lubię zachwytów nade mną" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski

- Muszę przyznać, że nie lubię zachwytów nade mną. Sporo osób mówi o moim talencie, co jest dość problematyczne. Nie chcę, by publiczność wywierała na mnie aż tak dużą presję - powiedział w wywiadzie dla naszego portalu Wiktor Przyjemski.

Patryk Głowacki, WP SportoweFakty: Masz za sobą sezon, w którym mogłeś wziąć udział w różnych młodzieżowych rozgrywkach. Jak wrażenia?

Wiktor Przyjemski, żużlowiec Abramczyk Polonii Bydgoszcz: To był dobry rok. Nie miałem jakichś bardzo złych wyników. Może w końcówce mogłem jeździć nieco lepiej, ale jak na pierwszy sezon, to jestem zadowolony. Trochę krótko się ścigaliśmy, lecz z powodu pandemii nie byliśmy w stanie zrobić więcej.

Twoje występy wzbudzały zainteresowanie bydgoskiej publiczności. Byłeś zadowolony, gdy kibice pojawiali się na trybunach głównie z twojego powodu?

Osoby zagłębione w żużlowym środowisku znają moje nazwisko. To bardzo motywujące, iż mimo młodego wieku już tak wiele ludzi o mnie wie i mi kibicuje.

Poza fanami pozytywnie na twój temat wypowiadają się także eksperci.

Zgadza się, aczkolwiek muszę przyznać, że nie lubię zachwytów nade mną. Sporo osób mówi o moim talencie, co jest dość problematyczne. Nie chcę, by publiczność wywierała na mnie aż tak dużą presję, gdyż jestem na początku swojej kariery. Staram się twardo stąpać po ziemi, w czym pomaga mi również menedżer oraz rodzina.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłym roku zadebiutujesz w lidze. Taka szansa budzi radość?

Na pewno, choć muszę czekać do urodzin, które mam 23 maja, by móc znaleźć się w składzie. W takim wieku nie było wielu zawodników mogących rywalizować w 1. lidze. Niewątpliwie start w tych rozgrywkach to moje marzenie.

Konkurencja w składzie wydaje się ciekawa. Jest was czterech, a miejsca w zespole tylko dwa.

Zapowiada się trudna walka. Postaram się jednak zaprezentować na treningach jak najlepiej. Chciałbym pokazać się z dobrej strony, czego też oczekują kibice. Czas pokaże, czy wszystko potoczy się po mojej myśli.

Już stawiasz sobie indywidualne cele, czy na razie w ogóle nie myślisz o żużlu?

Myślę, ale podchodzę do tematu na spokojnie. To dopiero mój pierwszy sezon. Wiadomo, że chcę dobrze sobie radzić, szczególnie w wyścigach juniorskich. Warto także poznać ligowe emocje, gdyż na razie trudno mi powiedzieć, z czym będę miał do czynienia. Nie chcę jednak nakładać na siebie jakieś wielkiej presji. Po prostu chcę zrobić dobry wynik.

Patrząc na skład Polonii, uważasz, że stać was na rywalizację o czołowe lokaty?

Wiele na to wskazuje. Przyszły do nas duże nazwiska, jak Grzegorz Zengota oraz Wadim Tarasienko, który w zeszłym sezonie prezentował się bardzo dobrze. Na pewno mamy duże szanse przynajmniej na fazę play-off.

Wspomniani zawodnicy i inni doświadczeni żużlowcy mogą służyć dobrą radą. Pytasz ich czasem o pewne kwestie?

Rozmawiam, gdyż jako młody zawodnik nie dysponuję jeszcze aż takim doświadczeniem. Bardzo dobry kontakt złapałem z Grzesiem Zengotą, z którym startowaliśmy razem pod taśmą. Grzegorz udzielał mi cennych wskazówek.

Liga dodatkowo może wpłynąć na inne sfery życia. Mam na myśli edukację. Trudno będzie to pogodzić?

Na razie o tym nie myślałem, ale łączenie startów ze szkołą może okazać się trudne. Muszę jakoś to zgrać. Na dziś powinienem mieć dużo wyjazdów, więc czasu może brakować. Szkoła jest jednak najważniejsza i na pewno nie chcę jej zawalić.

Czytaj także:
Żużel. Co za gest Fredrika Lindgrena! Szwed sam zaproponował Włókniarzowi dodatkową obniżkę wynagrodzenia
Żużel. Prezes GKM-u mówi o trudnym terminarzu, większej PGE Ekstralidze i transferze Bartkowiaka [WYWIAD]

Źródło artykułu: