Żużel. Finfa mówi, czego nauczył się od Cieślaka. Skorzystają na tym Cellfast Wilki

Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu od lewej: Michał Finfa i Ireneusz Kwieciński
Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu od lewej: Michał Finfa i Ireneusz Kwieciński

Michał Finfa, nowy menedżer i dyrektor zarządzający krośnieńskiego klubu, wniesie do Cellfast Wilków umiejętności wyuczone pod okiem Marka Cieślaka. Na tym bez wątpienia skorzysta beniaminek eWinner 1. Ligi.

Prezes Grzegorz Leśniak przed nowym sezonem postawił na sztab szkoleniowy złożony z ludzi z Krosna. Michał Finfa został menedżerem i dyrektorem zarządzającym krośnieńskiego klubu, a Ireneusz Kwieciński trenerem pierwszej drużyny, szkółki i osobą odpowiedzialną za przygotowanie toru.

Dla Finfy to powrót do Krosna po dekadzie pracy w innych klubach. Ostatnie lata były dla niego niezwykle ważne i cenne w kontekście pracy na najwyższym poziomie w polskim żużlu. Był przecież "prawą ręką" Marka Cieślaka w Eltrox Włókniarzu Częstochowa. Czego nauczył się od byłego już selekcjonera reprezentacji Polski?

- Na pewno chłodnego podejścia do samego meczu i wyeliminowania emocji. Spokojnego zachowania i chłodnej analizy w czasie meczu. Przez trzy lata wspólnej pracy Marek zawsze imponował mi takim spokojem i tym jak wprowadzał go do drużyny - mówi Finfa dla wilkikrosno.pl.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- Obserwowałem jak ważne jest zapewnić zawodnikom jak najlepsze warunki do tego, by mogli pokazać swoje umiejętności na danym torze. A jeśli będzie nerwowo w parku maszyn i zawodnicy to zobaczą, pojawi się dyskomfort. Wtedy o dobry wynik jest bardzo ciężko. Myślę, że to niezwykle ważne i taka umiejętność bardzo potrzebna w parku maszyn - dodaje.

Niewątpliwie chłodne podejście i zapewnienie żużlowców Cellfast Wilków Krosno jak najlepszych warunków w trakcie meczu pozwoli beniaminkowi eWinner 1. Ligi na zaliczenie udanego sezonu na zapleczu PGE Ekstraligi. Celem minimum będzie spokojne utrzymanie w rozgrywkach, choć w Krośnie będzie nadzieja na coś więcej.

- Myślę, że śmiało możemy pokusić się o miejsce w połowie stawki. O play-offach zawsze się marzy, ale tu nie ma ciśnienia. Ważne, by omijały nas kontuzje i przypadki losowe - stwierdza Finfa.

Zobacz też:
Żużel. Orzeł Łódź chce 240 tysięcy złotych za swojego juniora. Co zrobią Wilki Krosno?
Żużel. Oświetlenie na stadionie w Krośnie coraz bliżej. Termin zakończenia prac jednak wydłużony

Źródło artykułu: