Prezes Grzegorz Leśniak przed nowym sezonem postawił na sztab szkoleniowy złożony z ludzi z Krosna. Michał Finfa został menedżerem i dyrektorem zarządzającym krośnieńskiego klubu, a Ireneusz Kwieciński trenerem pierwszej drużyny, szkółki i osobą odpowiedzialną za przygotowanie toru.
Dla Finfy to powrót do Krosna po dekadzie pracy w innych klubach. Ostatnie lata były dla niego niezwykle ważne i cenne w kontekście pracy na najwyższym poziomie w polskim żużlu. Był przecież "prawą ręką" Marka Cieślaka w Eltrox Włókniarzu Częstochowa. Czego nauczył się od byłego już selekcjonera reprezentacji Polski?
- Na pewno chłodnego podejścia do samego meczu i wyeliminowania emocji. Spokojnego zachowania i chłodnej analizy w czasie meczu. Przez trzy lata wspólnej pracy Marek zawsze imponował mi takim spokojem i tym jak wprowadzał go do drużyny - mówi Finfa dla wilkikrosno.pl.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
- Obserwowałem jak ważne jest zapewnić zawodnikom jak najlepsze warunki do tego, by mogli pokazać swoje umiejętności na danym torze. A jeśli będzie nerwowo w parku maszyn i zawodnicy to zobaczą, pojawi się dyskomfort. Wtedy o dobry wynik jest bardzo ciężko. Myślę, że to niezwykle ważne i taka umiejętność bardzo potrzebna w parku maszyn - dodaje.
Niewątpliwie chłodne podejście i zapewnienie żużlowców Cellfast Wilków Krosno jak najlepszych warunków w trakcie meczu pozwoli beniaminkowi eWinner 1. Ligi na zaliczenie udanego sezonu na zapleczu PGE Ekstraligi. Celem minimum będzie spokojne utrzymanie w rozgrywkach, choć w Krośnie będzie nadzieja na coś więcej.
- Myślę, że śmiało możemy pokusić się o miejsce w połowie stawki. O play-offach zawsze się marzy, ale tu nie ma ciśnienia. Ważne, by omijały nas kontuzje i przypadki losowe - stwierdza Finfa.
Zobacz też:
Żużel. Orzeł Łódź chce 240 tysięcy złotych za swojego juniora. Co zrobią Wilki Krosno?
Żużel. Oświetlenie na stadionie w Krośnie coraz bliżej. Termin zakończenia prac jednak wydłużony