Brytyjczycy mają spore problemy z przygotowaniami do sezonu 2021. Już w zeszłym roku koronawirus doprowadził do tego, że rywalizacja ligowa na torach w Wielkiej Brytanii nie doszła do skutku. Teraz ma być inaczej, ale mijają kolejne tygodnie, a działacze Premiership i Championship nie potrafią przedstawić konkretnych planów. Co więcej, zespoły nawet nie zakontraktowały zawodników.
Dlatego promotorzy Swindon Robins postanowili nie czekać na decyzję władz i już zapowiedzieli, że w rozgrywkach w sezonie 2021 nie wezmą udziału. Zwłaszcza że stadion Abbey ma przejść prace remontowe.
Decyzja klubu, który ostatnio zdominował rywalizację na Wyspach, jest sporym problemem dla brytyjskiego żużla. - Nie możemy tego ukrywać. To dla nas i naszych planów poważny cios - przyznał Rob Godfrey, którego cytuje speedwaygb.co.uk.
- Mam szczerą nadzieję, że wszystko na Abbey pójdzie zgodnie z planem i w roku 2022 ponownie powitamy klub ze Swindon w Premiership. Już na nowym stadionie - dodał szef brytyjskiego żużla.
Godfrey zapewnił przy tym, że sezon ligowy 2021 w Wielkiej Brytanii dojdzie do skutku. - Wbrew obawom ludzi ze Swindon dotyczącym sportu i rywalizacji w tym roku, działamy zgodnie z planem i nasza dyscyplina będzie się rozwijać. Będziemy się ścigać wiosną i latem. Program szczepień jest bardzo zachęcający i nie mam wątpliwości, że czeka nas udane lato - skomentował Brytyjczyk.
- Teraz priorytetem jest dla nas umieszczenie zawodników ze Swindon w innych klubach, tak aby nie zostali bez pracodawców, a Premiership nadal będzie konkurencyjnym produktem. Jestem tego pewien - podsumował Godfrey.
Czytaj także:
Karambol przerwał karierę wielkiego mistrza
Kubera wcale nie musi opuścić trzech meczów Motoru
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy