"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Działacze PGE Ekstraligi i GKSŻ postawili sprawę jasno - nie będzie żadnego przekładania meczów na wiosnę i rozgrywki żużlowe ruszą zgodnie z planem, czyli w kwietniu. Muszę przyznać, że też podjęłabym taką decyzję. Wszystko tu zależy od tego, jak my jako Polska poradzimy sobie z pandemią COVID-19.
Na razie mamy bowiem ruchy nieracjonalne. Wiemy już, że surowe obostrzenia potrwają do końca stycznia, ale co później? To, co rząd mówi, a później robi, to dwie różne rzeczy. Może się okazać, że padną jakieś deklaracje o wpuszczeniu kibiców na trybuny, a za chwilę ktoś zmieni zdanie w tej sprawie. Może jeszcze być tak, że cały sezon 2021 pojedziemy przy pustych trybunach.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
Gdybyśmy mieli pewność, że np. w czerwcu można organizować mecze z kibicami na trybunach, to wtedy warto byłoby poczekać ze startem rozgrywek PGE Ekstraligi czy eWinner 1. Ligi. Przykład z zeszłego roku pokazuje, że nawet ruszając późną wiosną można zdążyć z rozgrywkami w sensownym terminie. Problem polega na tym, że tej pewności nie mamy. Czekać i kombinować, by później i tak jeździć spotkania bez publiki?
Musimy mieć świadomość, że w wielu klubach kibice w sposób znaczący dokładają się do budżetów. Na dodatek - dla kogo my robimy te mecze? Rozumiem, że jest telewizja, która transmituje rozgrywki, ale jednak niektóre ośrodki bardzo mocno bazują na fanach. Dlatego wolałabym spotkania przy pełnych trybunach, ale wiemy jakie mamy czasy.
Ciężko obecnie coś przewidzieć. Żyjemy w kraju, gdzie jest bałagan i niepewność, co widzimy na przykładzie wprowadzanych obostrzeń. Sytuacja jest trudna dla wielu osób - przedsiębiorców, pracowników, ale też dla klubów sportowych. Każda z tych grup nie może spokojnie planować przyszłości.
A kto wie, może PGE Ekstraliga ma już jakieś nieoficjalne przecieki z rządu i wie, że przez cały sezon 2021 nie będzie imprez sportowych z kibicami? Wtedy takie twarde stanowisko, że ruszamy w kwietniu i nie ma dyskusji, byłoby jeszcze bardziej zrozumiałe.
Czytaj także:
Karambol przerwał karierę wielkiego mistrza
Kubera wcale nie musi opuścić trzech meczów Motoru