W minionym sezonie Patryk Dudek uzbierał w Grand Prix tylko 39 punktów, w generalnej klasyfikacji plasując się dopiero na 12. pozycji. Nie wywalczył tym samym miejsca w GP 2021, tego nie zagwarantowali mu też organizatorzy cyklu, nie przyznając mu stałej dzikiej karty.
Reprezentant Polski zapowiada jednak, że chce jak najszybciej wrócić do elitarnej serii. - Nie wiem, czy przerwa w Grand Prix dobrze mi zrobi, bo takiej jazdy jak w cyklu nie ma na innych zawodach, zwłaszcza indywidualnych, ale drużynowych też. To magiczny czas, jeśli chodzi o otoczkę w parku maszyn. Fakt, że było się wśród 16 zawodników na świecie, bardzo elektryzowało, to było miłe doznanie - przyznaje Dudek dla Falubaz.com.
Zwraca uwagę na fakt, że rywalizacja w cyklu Grand Prix to nie tylko prestiż i duże wyróżnienie. Jazda w serii w pewien sposób przekłada się też na jego dyspozycję w meczach PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Polonia po awansie opcją dla Emila Sajfutdinowa? Rosjanin komentuje
- Można było jechać z najlepszymi zawodnikami, a po nieudanych zawodach z teamem wiedzieliśmy, że coś jest nie tak ze sprzętem. Trzeba było go jak najszybciej remontować i nie jechać na nim kolejnego dnia w meczu ligowym. Po udanej rundzie GP motocykl od razu wykorzystywałem kolejnego dnia. Wtedy czułem się pewniej - tłumaczy Dudek.
Czy w sezonie 2021 Patryk Dudek wywalczy awans do Grand Prix? To pokaże czas. Wiadomo natomiast, że w realizacji tego celu nie powinna przeszkadzać mu kontuzjowana w 2020 noga.
- Na dzień dzisiejszy z nogą jest wszystko w porządku. Czasami, przy większych obciążeniach treningowych, noga trochę mi doskwiera, ale cały czas ją rehabilituję, rozciągam, rozmasowuję. Jest o wiele lepiej niż tuż po wypadku. Nie ma do czego wracać, w trakcie sezonu wszystko będzie dobrze - podkreśla Dudek.
Zobacz też:
Żużel. Patryk Dudek mówi o nowym trenerze reprezentacji Polski. Zna go jak mało kto
Żużel. Szwedzi oczarowani Patrykiem Dudkiem. Są zachwyceni jego transferem