Właśnie w trakcie jazdy na motocyklu crossowym, na początku marca 2019 roku, podczas treningu w Hiszpanii, Grzegorz Zengota doznał kontuzji, którą leczył aż półtora roku. Przez długi czas lekarze walczyli, by uniknąć amputacji nogi, w którą wdała się martwica.
Na szczęście doktorzy i żużlowiec wygrali walkę. Zengota wrócił na żużlowy tor, powrotu nie będzie za to na motocykl crossowy. To już postanowione, że 32-latek nie wsiądzie ponownie na taką maszynę.
- Już nie mogę, ale też nie chcę, wsiadać na motocykl crossowy. Sprzedałem swój motocykl, nie rozważam powrotu do tego typu praktyk przedsezonowych, skupiam się na innych rzeczach - powiedział Zengota w trakcie czatu opublikowanego na profilu "Stowarzyszenia Pomagamy Polonii" na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Dlaczego rosyjscy żużlowcy zamieszkują Bydgoszcz? Emil Sajfutdinow tłumaczy
Zengota jest przy tym przekonany, że brak jazdy na motocyklu crossowym przed startem sezonu żużlowego nie odbije się negatywnie na jego dyspozycji i będzie w stanie zrealizować swoje plany na 2021 rok.
- Cel jest taki, by przede wszystkim odjechać sezon cało i zdrowo, bo kontuzji mam już dość, już nie chcę kolejnych urazów. Jeśli chodzi o cele sportowe, chciałbym wrócić do formy prezentowanej przed kontuzją. To plan numer jeden - przyznał Zengota.
- Mam nadzieję, że po powrocie do formy dołożę dużą cegiełkę do tego, by Polonia awansowała do play-off, a w nich powalczyć o coś więcej. Być może uda się pokrzyżować plany innym zespołom i pokusić się być może nawet o awans do PGE Ekstraligi - stwierdził.
Podkreślił, że jego celem jest powrót do PGE Ekstraligi w niedalekiej przyszłości. Wierzy, że dokona tego już w 2021 roku z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Indywidualnie celuje z kolei w medal Indywidualnych Mistrzostw Polski.
W osiągnięciu celów Zengocie ma pomóc optymalne przygotowanie do sezonu. Stwierdził, że skoro po dwóch latach przerwy od żużla spowodowanych kontuzją był w stanie wygrywać wyścigi, to po odpowiednim przepracowaniu okresu przygotowawczego w 2021 roku powinien być w zdecydowanie lepszej formie, niż w minionym sezonie.
Zobacz też:
Żużel. Przed Maksymem Drabikiem było kilku banitów. W tym gronie sami znani zawodnicy i m.in. jego ojciec
Żużel. Jakub Jamróg powiedział wprost, po co przeszedł do Wybrzeża. Był zaskoczony przelewami przed terminem