Żużel. Dwanaście razy zdobyli złoto DMP. Na medal czekają już ponad trzydzieści lat

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Świętowanie zwycięstwa, finał I Ligi 2018.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Świętowanie zwycięstwa, finał I Ligi 2018.

Są jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce. 12 złotych medali, 6 srebrnych i 5 brązowych. Obecnie klub z Rybnika jako spadkowicz walczyć będzie o powrót do PGE Ekstraligi.

W tym artykule dowiesz się o:

49 lat mija od ostatniego sezonu, w którym rybnicki klub zdobył Drużynowe Mistrzostwo Polski. Ostatni medal (srebrny) DMP rybniczanie zdobyli w roku 1990. Od tego momentu, mimo usilnych starań, Rekiny nie były w stanie zbliżyć się do pozycji medalowych.

W XXI wieku rybnicki klub aż trzynaście razy miał okazję ścigać się na I-ligowym szczeblu rozgrywek. Przez ten czas udało im się czterokrotnie awansować do ekstraligi, ale tylko dwa razy dokonali tego poprzez wygranie rozgrywek I-ligi. Było to w latach 2003 oraz 2019. Jeśli w nadchodzącym sezonie 2021 drużyna prowadzona przez Marka Cieślaka zwycięży rozgrywki eWinner 1. Ligi, będzie to trzeci raz w ostatnim dwudziestoleciu.

Współczesna historia rybnickiego klubu to klub prowadzony od 2013 roku przez Krzysztofa Mrozka. Za rządów tego prezesa klub startował: 1 sezon w II lidze, 4 w eWinner 1. Lidze oraz 3 w PGE Ekstralidze. Nadchodzący sezon będzie dziewiątym odkąd klub prowadzi prezes Mrozek. Dotychczas zawsze mógł on korzystać z usług wychowanka Kacpra Woryny.Sezon 2021 będzie pierwszym, w którym ulubieńca rybnickiej publiczności zabraknie w składzie. Woryna postanowił pozostać w PGE Ekstralidze, a jego nowym pracodawcą jest Eltrox Włókniarz Częstochowa. Sezon 2021 będzie pod tym względem historyczny, bowiem pierwszy raz na pozycji seniorskiej w kadrze nie ma zakontraktowanego ani jednego wychowanka klubu.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jaką rolę będzie pełnił Adrian Miedziński w składzie eWinner Apatora Toruń? Tomasz Bajerski komentuje

Patrząc na statystyki rybniczan w sezonach kiedy walczyli o awans, powiela się cyfra 9. W sezonie 2015 w rundzie zasadniczej ówczesny jeszcze ŻKS ROW Rybnik zajął drugie miejsce wygrywając 9 z 12 spotkań. Sezon 2018 również ukończyli na drugim miejscu zapisując na swoim koncie 9 zwycięstw i pięć porażek. Sezon 2019, który był uwieńczony awansem rybniczanie zakończyli na pierwszym mając bilans - 9 zwycięstw i 3 porażki w rundzie zasadniczej. Najskuteczniejszym zawodnikiem ROW-u był wtedy kapitan Kacper Woryna. 23-letni wtedy żużlowiec w klasyfikacji najlepszych zawodników I ligi zajął drugie miejsce. Wychowanek rybnickiego klubu w 16 meczach odjechał 78 biegów, w których zdobył 182 punkty i 4 bonusy. Ten wynik dał mu średnią biegową 2,385. Lepszą średnią legitymował się tylko Wiktor Kułakow (2,411).

Po odejściu Woryny jednym z liderów ROW-u ma być Siergiej Łogaczew. Rosjanin startuje w rybnickiej ekipie od sezonu 2019. W tym czasie miał okazję odjechać 21 spotkań i 88 wyścigów. Przez dwa sezony zdobył dla drużyny 131 punktów co daje średnią meczową 6,23pkt.

Obok Łogaczewa jest jeszcze jeden zawodnik, który w przeszłości ścigał się też z rekinem na piersi. Mowa oczywiście o Rune Holcie. 48-letni żużlowiec ścigał się dla Rybnika w 2016 roku i obok Grigorija Łaguty był jednym z filarów zespołu. W 14 spotkaniach odjechał 65 wyścigów, w których zdobył 102 punkty. Dało mu tu średnią 7,29pkt. na mecz.

Mówiąc o liczbach należy odnotować, że pierwszy raz w karierze na starty w pierwszej lidze zdecydował się Michael Jepsen Jensen. Dla Duńczyka będzie to dwunasty sezon startów w polskiej lidze, a ROW Rybnik będzie dla niego szóstym klubem w dotychczasowej karierze.

Od 1972 roku fani w Rybniku czekają na trzynasty tytuł Drużynowego Mistrza Polski.

Kadrę zawodników na sezon 2021 tworzy 3 obcokrajowców (Michael Jepsen Jensen, Siergiej Łogaczow, Leon Flint), 3 polskich seniorów (Rune Holta, Kacper Gomólski, Wiktor Trofimow jr) oraz juniorzy (Mateusz Tudzież, Przemysław Giera, Błażej WypiorPaweł Trześniewski.

Zobacz także:

Żużel. Z Łagutą będzie jak z Hampelem i Kołodziejem? Menedżer Rosjanina mówi o pierwszym takim wspólnym sezonie

Żużel. Pamiętny heroizm Todda Wiltshire'a. Przed 22 laty wrócił w wielkim stylu na światowe salony

Komentarze (4)
avatar
ktoś tam 39
25.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Amon. Lepiej poczekać 30 lat na złoto, niż przez 69 lat zdobyć JEDEN brązowy medal tak jak mały sks. 
avatar
Piotr Biega
25.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już dawno temu skończyła się złota era czarnego paliwa 
avatar
AMON
24.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zero komentarzy od godz 19 he he - Oby 007 był preziem w hanysowie dożywotnio pełna gwarancja że za następnym DMP będą czekać kolejne 30 lat he he he he :)