Rowery to wielka pasja trenera Marka Cieślaka. Były trener kadry i szkoleniowiec ROW-u Rybnik trenuje od dawna i osiąga znakomite wyniki. Na wspólne wyprawy chętnie wybierają się z nim żużlowcy.
Dla Cieślaka takie wycieczki z zawodnikami to wielka przyjemność. Jego zdaniem wielu z nich prezentuje wysoki poziom, ale jeden zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. - Chodzi o Bartka Zmarzlika. Jest najlepszy - mówi nam trener. - Jeździłem z nim i dobrze wiem, na co go stać. Prawda jest taka, że gdyby przyłożył się do kolarstwa, to osiągałby bardzo dobre wyniki - dodaje Cieślak, który mówi, że dwukrotny mistrz świata do treningów na rowerze podchodzi bardzo poważnie.
- Prowadzą go bracia Szczepaniakowie, którzy są kolarzami przełajowymi. Jeden z nich miał pojechać nawet z nimi na Teneryfę. Bartek trenuje z nimi dużo i ma dobre rowery. Jest naprawdę świetnie wytrenowany - tłumaczy trener. - Dodam jednak, że wielu żużlowców daje radę. Mocny jest Jason Doyle. To naprawdę bardzo twardy facet. Bardzo dobrze poczynają sobie także Fredrik Lindgren i Martin Vaculik. To samo mógłbym powiedzieć o Leonie Madsenie, Januszu Kołodzieju czy Taiu Woffindenie - tłumaczy.
Cieślak dodaje, że treningi rowerowe są coraz popularniejsze wśród żużlowców. Niektórym pomagają w powrocie do pełnej sprawności po poważnych kontuzjach.
- Coś na ten temat mogliby powiedzieć Jarosław Hampel i Grzegorz Zengota. Obaj jeździli ze mną po swoich urazach. Biegać wtedy nie mogli, więc to był naprawdę świetny sposób. Można powiedzieć, że stawiałem ich na nogi rowerem. To pomogło im odbudować mięśnie - podsumowuje Cieślak.
Zobacz także:
GKM pracował nad transferem kilka miesięcy
Słupski nauczył się żyć z krytyką
ZOBACZ WIDEO Żużel. Tata Thomsena zestresował się. On sam podszedł do tematu spokojniej