Przed 20-letnim Szwedem zatem nie lada wyzwanie, aby udowodnić swoją wartość na polskich torach. W rozmowie z WP Sportowe Fakty nie ukrywa on zadowolenia z angażu w eWinner 1. lidze. - Jestem szczęśliwy, że udało mi się podpisać kontrakt w polskiej lidze, tym bardziej, że znalazłem się w Tarnowie, czyli w znanym klubie w Polsce. To naprawdę ekscytujące, że udało mi się dołączyć do tego zespołu.
Kontakt z tarnowskim ośrodkiem nie był przypadkowy. W sezonie 2019 mechanikiem Alexandra Woentina był Adrian Gomólski, który w ubiegłym roku współpracował z Kimem Nilssonem. On pomógł młodemu zawodnikowi w poszukiwaniu zatrudnienia w Polsce. Ostatecznie warunki udało się ustalić w Tarnowie. - Adrian trochę mi pomógł w szukaniu klubu. Przekazał w kilku miejscach, że byłem zainteresowany jazdą z Polsce. W Tarnowie mieli się zastanowić, a następnie po około tygodniu zadzwonili i Adrian przekazał mi, że byli zainteresowani moją osobą. Tak to wyglądało. W sezonie 2021 Adrian nie będzie jednak ze mną współpracował - dodaje Woentin.
Ten młody zawodnik dwukrotnie reprezentował Smedernę Eskilstuna w jej mistrzowskich sezonach w Szwecji, w latach 2018-2019. W ubiegłym roku na torze w Gdańsku zdobył brązowy medal w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów, ustępując tylko Marcusowi Birkemose i Jakubowi Miśkowiakowi. Na krajowym podwórku zdobył również trzy złote krążki w juniorskim czempionacie (2017, 2019, 2020) i jest o krok od wyrównania rekordu, który należy do jego znanego rodaka. Jakie cele stawia sobie na ten rok?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Thomsen mówi, czego nauczył go tata. To ważna lekcja w kontekście ligi polskiej
- Z pewnością chciałbym wygrać młodzieżowe mistrzostwa Szwecji jeszcze raz. Jeśli udałoby mi się to, byłoby tylko dwóch zawodników w historii z czterema tytułami - ja i Henrik Gustafsson. Tylko on do tej pory wygrał czterokrotnie (w latach 1986-1989 - przyp. red.). Oczywiście chciałbym znaleźć się na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, najpierw jednak muszę dostać się do finałów, a to będzie na pewno trudne. Moim celem jest również zdobywanie jak najwięcej punktów dla swoich zespołów z Vetlandy i Valsarny w Szwecji oraz w Tarnowie - podkreślił.
Debiut w polskiej lidze z pewnością nie będzie łatwy i Woentin może zostać rzucony na "głęboką wodę". To jednak na pewno szansa dla tego młodego zawodnika, a zawsze radą służyć mogą mu starsi koledzy. - Będzie ciężko zapewnić sobie miejsce w zespole. Jazda w Polsce to dla mnie na pewno coś nowego. Nie mam tak naprawdę żadnej wiedzy na ten temat. Rozmawiałem jednak trochę z Peterem Ljungiem, który startował wiele lat w Polsce, a ostatnio w Tarnowie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy na treningach przed sezonem i zobaczymy, czy zajmę miejsce w zespole. Jeśli to się uda, to dam z siebie wszystko, aby zdobywać punkty dla swojej drużyny - zapewnił.
Na pozycji zawodnika do lat 24 w Unii Tarnów mogą startować Woentin i Oskar Bober. Na razie nie ma konkretnych ustaleń, kto zajmie miejsce w zespole na początku zbliżających się rozgrywek eWinner 1. ligi. - Nie wiem jeszcze na 100%, jak to będzie wyglądało, ale myślę, że będziemy walczyć o miejsce dla zawodnika do lat 24 z Oskarem.
Sam przepis o miejscu w składzie, dla tych, którzy rocznikowo nie przekroczyli 24 lat, jest nowy i po raz pierwszy będzie obowiązywał w polskich rozgrywkach. Jak Woentin ocenia jego wprowadzenie? - Dla mnie to z pewnością coś dobrego. Przepis o zawodniku do lat 24 może przynieść korzyści młodym żużlowcom, bo będą mieć więcej możliwości jazdy w Polsce. Jest jednak jeszcze druga strona medalu. To może być niedobre rozwiązanie dla zawodników, którzy mają więcej niż 24 lata. Sądzę, że w tym momencie my zajmujemy im jedno miejsce. To coś dobrego dla mnie, jednak prawdopodobnie nie dla wszystkich. Naprawdę trudno to ocenić w tym momencie (uśmiech).
W sezonie 2020 zawodnik powrócił w swoim kraju do reprezentowania zespołu Vetlanda Speedway, gdzie będzie startował również w tym roku. Dodatkowo związał się angażem z jedną z ekip w Allsvenskan League. Celem numer jeden jest awans do fazy play-off w Bauhaus-Ligan. - Będę startował w Vetlandzie w Elitserien oraz w Valsarnie Hagfors w Allsvenskan. Plan w Vetlandzie jest taki, aby awansować do fazy play-off, a później zobaczymy, co uda się osiągnąć. Awans jest jednak najważniejszy, następnie okaże się, jak daleko zajedziemy. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć w finale ligi i zdobyć z drużyną złote medale - zakończył Alexander Woentin.
Czytaj także:
Junior Falubazu jest ogromnie zdeterminowany. Na trening dojeżdża pociągiem
Żużel w Estonii rozwija się coraz bardziej. Największy talent z tego kraju marzy o karierze w Polsce