Żużel. Drugoligowcy o powiększeniu rozgrywek. Mówią, czego oczekują od władz i środowiska

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Patrick Hansen [n] i Kevin Woelbert [ż]
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Patrick Hansen [n] i Kevin Woelbert [ż]

- Pomysł o drużynach rezerw z punktu widzenia szkoleniowego wydaje się ciekawy. Trzeba jednak opracować szczegóły, jakby to miało faktycznie funkcjonować. Póki co, jest wiele znaków zapytania - mówi Piotr Mikołajczak, dyrektor klubu z Opola.

Być może już od sezonu 2022 druga liga miałaby zostać powiększona o zespoły rezerw klubów z PGE Ekstraligi. Przedstawiciele obecnych drugoligowców nie negują tego pomysłu. Zaznaczają jednak, że wszystko wymaga doprecyzowania i debaty w środowisku.

- Przed nami jeszcze wiele rozmów. Wszystko musi być dopracowane w stu procentach. Na tę chwilę trudno oceniać tę propozycję. Rozumiem jednak, co przyświecało twórcom tego pomysłu. Młodzi zawodnicy, którzy kończą wiek juniora, muszą mieć gdzie jeździć. Do tej pory wielu żużlowców po skończeniu 21 lat przepadało i odchodziło z żużla. To jest na pewno słuszna koncepcja, by drużyny rezerw złożone były z zawodników do lat 24. Resztę spraw trzeba przedyskutować - uważa Arkadiusz Ładziński, prezes SpecHouse PSŻ-u Poznań.

- Decyzję będą podejmowały oczywiście władze polskiego żużla, ale głos klubów powinien zostać wysłuchany. Potrzebna jest dyskusja środowiska. To jest dość rewolucyjny pomysł, ale być może taka rewolucja jest potrzebna. Trzeba poszukać możliwie najlepszych rozwiązań. One są konieczne, by te pomysły z sensem wdrożyć w życie. Generalnie moim zdaniem pomysł jest dobry, ale wymaga burzy mózgów - dodaje Ładziński.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!

- To, o czym na razie czytamy, to luźny pomysł prezesa Wojciecha Stępniewskiego i przewodniczącego GKSŻ Piotra Szymańskiego. Trzeba poczekać na szczegóły i to czy prezesi klubów ekstraligowych przystaną na taką koncepcję. Jeśli to się stanie faktem, to moim zdaniem, patrząc przez pryzmat stricte szkoleniowy, jest to posunięcie jak najbardziej godne uwagi - uważa Piotr Mikołajczak, dyrektor Kolejarza Opole.

- W kwestii podziału drugiej ligi na dwie grupy i spraw regulaminowych nadal jest wiele znaków zapytania. Czy będziemy mieli regionalizację czy nie. Nie możemy zapominać, że mamy obecnie trzy drużyny zagraniczne w 2. LŻ. Zespoły rezerw mają być bez prawa awansu. Jechanie o nic jest problematyczne. Punkty innym zespołom mogą te rezerwy przecież odbierać. Pozostaje kwestia omówienia, jakby miała wyglądać runda play-off. Szczegółów nie znamy. Na razie odbieram to jako luźno rzucony pomysł, który wymaga niewątpliwej dyskusji - dodaje Mikołajczak.

Pojawiają się także dywagacje o stworzeniu czwartego poziomu rozgrywkowego dla drużyn rezerw. - Byłoby to ciekawe rozwiązanie. Jeżeli nie mieliby możliwości awansu, to czwarty poziom rozgrywkowy byłby stricte poziomem szkoleniowym. Pytań w związku z tymi zmianami jest wiele. Obecnie w drugiej lidze możemy podpisywać umowy partnerskie. Możemy brać gości. Jeżeli wejdzie ten przepis o drużynie rezerw, domyślam się, że instytucja gościa z regulaminu zniknie - kończy dyrektor klubu z Opola.

Zobacz także: Prezes PZPN o pieniądzach z telewizji w żużlu
Zobacz także: Nowa jakoś w niższych ligach 

Źródło artykułu: