Każdy fan speedwaya w Polsce powinien pamiętać słynny wyścig z 1999 roku na torze we Wrocławiu, z udziałem Tomasza Golloba i Jimmy'ego Nilsena. Obaj zawodnicy stoczyli fantastyczny pojedynek w wyścigu, który decydował o zwycięstwie w turnieju.
Górą z tej rywalizacji wyszedł Polak, który ze swoim przeciwnikiem wygrał o pół długości motocykla. O tym biegu i o swojej karierze Jimmy Nilsen opowiedział w programie "This is speedway".
- Tomasz nigdy nie zapłacił mi za ten wyścig. Pomogłem Tomaszowi Gollobowi stać się słynnym w Polsce. Wciąż czekam na pieniądze od niego (śmiech) - żartował Szwed. - Pamiętam ten wyścig doskonale. Jedynym moim problemem podczas kariery były kontuzje, których miałem mnóstwo. Oba moje ramiona były wielokrotnie połamane. Zawsze był to kłopot, gdyż moje mięśnie źle reagowały - dodawał Nilsen w rozmowie z Łukaszem Benzem.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bracia Holderowie komentują zmiany regulaminowe w PGE Ekstralidze
- Kiedy tor był ciężki, zbronowany lub długi, moje ramiona "siadały". To był 1998 rok, gdy połamałem oba barki. To ciągnęło się przez całą moją karierę. Robiłem wszystko, co mogłem. Nie potrafiłem przyciągać z powrotem wypuszczonego motocykla. Ramiona nie dawały rady, ponieważ nie miałem w nich czucia. Do dziś w lewym i prawym barku nic nie czuję. Nie mogę dźwigać, a prawą rękę muszę podnosić przy pomocy lewej - kontynuował Nilsen na antenie nSport+.
- Walczyłem, jak tylko potrafiłem, by osiągać najlepsze wyniki. Główkowałem i doszedłem do wniosku, że muszę uciekać ze startu, jechać na "maksa" przez dwa okrążenia, a potem zerkać, czy to wytrzymam - podsumował Szwed.
Kluby w Polsce, w których startował Jimmy Nielsen, to: Morawski Zielona Góra (1991-1992), Polonia Piła (1994,1996), GKM Grudziądz (1995), Start Gniezno (1997-1999) oraz WTS Wrocław (2000). Do największego sukcesu w karierze Szweda należy zdobycie tytułu indywidualnego wicemistrza świata w 1998 roku.
Zobacz także:
- Oskar Polis: Teraz w Opolu jest lepiej, niż było kiedyś. Klub nie zalega mi z pieniędzmi [WYWIAD]
- Tomasz Dryła w przeszłości komentował mecze piłki nożnej. "Nie robiłem tego z pasji do samego sportu"