"Ten zadowolony pan to Andrzej Huszcza, który opuścił dziś Szpital Tymczasowy. Spędził tam tydzień i, jako człowiek bardzo aktywny, nieco się wynudził. Przede wszystkim jednak podleczył i z radością przyjął fakt, że może już udać się do domu" - napisano w poście Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze na Facebooku.
"Najważniejsze, że legenda sportu żużlowego czuje się już zdecydowanie lepiej! Panie Andrzeju! Życzymy zdrowia i takiego jak zawsze uśmiechu!" - przekazała zielonogórska placówka.
"Niezniszczalny i niezatapialny. Na taki widok i takie informacje czekaliśmy z niecierpliwością przez kilka ostatnich dni. Andrzej Huszcza opuścił dziś Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze i wrócił do domu! Panie Andrzeju, nie damy się. Bardzo się cieszymy z super samopoczucia, życzymy jeszcze więcej zdrowia, no i do szybkiego zobaczenia" - skomentował Falubaz Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jack Holder mówi o wielkiej roli brata. "Dał mi szansę, której wielu nie miało"
Dlaczego Andrzej Huszcza trafił do szpitala? Tego oficjalnie nie wiemy, bo dotychczas Falubaz Zielona Góra nie informował o jakichkolwiek problemach zdrowotnych swojej legendy. Wiadomo jednak, że do Szpitala Tymczasowego przyjmowani są wyłącznie pacjenci z potwierdzonym zakażeniem Sars Cov-2 posiadający skierowanie do szpitala (których stan nie pozwala na leczenie w analogicznych oddziałach covidowych w pobliżu miejsca zamieszkania).
Andrzej Huszcza to legenda Falubazu Zielona Góra. Przez 31 lat (1974-2005) startował w zielonogórskich barwach, dopiero na dwa ostatnie sezony swojej kariery przenosząc się do PSŻ Poznań. Z macierzystym klubem zdobył sześć medali DMP (cztery złote, jeden srebrny, jeden brązowy), w najlepszym dla siebie sezonie ligowym wykręcając średnią biegową na poziomie 2,710 punktu na wyścig.
Zobacz też:
Żużel. Falubaz wcale nie będzie słabszy? Żyto podaje prostą analizę
Żużel. Liczby nie kłamią. Pary juniorskie kluczem do sukcesu w PGE Ekstralidze