Przed rokiem po wybuchu pandemii, rozgrywki żużlowe w Polsce ruszyły z opóźnieniem. Najszybciej PGE Ekstraliga w czerwcu, a następnie w lipcu i sierpniu dołączyły niższe ligi. Obecnie wiele było spekulacji, czy sezon warto opóźnić i poczekać na otwarcie stadionów dla kibiców. Ostatecznie stanęło na tym, że PGE Ekstraliga oraz eWinner 1. Liga ruszą zgodnie z terminarzem.
- Nie wszystko zależy od samego organizatora rozgrywek. Proszę pamiętać, że Ekstraliga ma umowę ze sponsorem tytularnym, Polską Grupą Energetyczną, a także bardzo ważny kontrakt telewizyjny. To wszystko trzeba konsultować z naszymi partnerami - mówi Władysław Komarnicki, który jest członkiem Rady Nadzorczej Ekstraligi Żużlowej.
PGE Ekstraliga, najlepsza żużlowa liga świata, rusza w Wielkanoc, niestety na razie bez udziału publiczności. - Głęboko wierzę, że ta największa fala pandemii odpłynie od nas najpóźniej w okolicach czerwca. Będę robił wszystko, co w mojej mocy, będę przekonywał władze decyzyjne w ramach posiadanych możliwości i kompetencji, żeby wszystkich ozdrowieńców i zaszczepionych wpuszczać na stadiony - deklaruje senator RP i honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki.
- Spekuluję, że realnym terminem wpuszczenia kibiców na stadiony jest czerwiec. Zakładam, że to tsunami, czyli trzecia fala, którą mamy obecnie, potrwa jeszcze do końca kwietnia. W maju zostanie zaszczepiona duża cześć naszej populacji i wierzę, że przynajmniej ci, których wymieniłem, czyli ozdrowieńcy i zaszczepieni wejdą na stadiony - dodaje Komarnicki.
Zobacz także: Postrzelił się i musiał zakończyć karierę
Zobacz także: Coraz bliżej do powrotu żużla w Pile
ZOBACZ WIDEO Gollob komentuje zmiany w procedurze startowej. Mówi też, do czego jeszcze przyłożyłby rękę