Żużel. PGE Ekstraliga totalnie zaskoczona pomysłami Cegielskiego! "Nie chcemy mieć nikogo na sumieniu"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta przed Piotrem Protasiewiczem
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta przed Piotrem Protasiewiczem

Krzysztof Cegielski zaproponował rzadsze testy na COVID-19 i zaostrzenie reżimu sanitarnego, żeby tegoroczne rozgrywki mogły przebiegać sprawniej. W PGE Ekstralidze mówią o totalnym zaskoczeniu.

- Wszystkim, którzy zgłaszają różne pomysły polecam w pierwszej kolejności uważną lekturę obowiązującego regulaminu sanitarnego. Znakomita większość rzeczy, o których mówi Krzysztof Cegielski i które miałaby być jego zdaniem zaostrzeniem zasad, już tam się znajdują - mówi nam Ryszard Kowalski.

Wiceprezes PGE Ekstraligu przekonuje, że funkcjonujący obecnie reżim sanitarny jest bardzo rygorystyczny. – Wszystko, co wypracowaliśmy w zeszłym roku, wdrożyliśmy także i w obecnym sezonie. Mamy podobnie jak w zeszłym roku badanie temperatury przed każdym wejściem do parku maszyn. Nie można korzystać z sanitariatów, a zawodnicy przebierają się w busach. Mamy dwa metry dystansu, nie półtora jak to mam miejsce w przepisach państwowych, które zawodnicy muszą utrzymywać min. w czasie obchodu toru i podczas przebywania w parku maszyn - tłumaczy Kowalski.

- Do tego na stadionie są płyny dezynfekujące i rękawiczki jednorazowe. Istnieje obowiązek dezynfekcji powierzchni, które mogą potencjalnie być źródłem przenoszenia wirusa. W tym roku zrezygnowaliśmy z innych środków pseudo ochronnych jak np. przyłbice, czy maski plastikowe. Maski o podwyższonym standardzie nie wpływają w znaczący sposób na ryzyko zakażenia na otwartych przestrzeniach, gdzie jest w naturalny sposób jest zmniejszona koncentracja aereozolu wydychanego powietrza w jednym miejscu. Nasz reżim jest niezwykle zaostrzony w stosunku choćby do tego, który funkcjonuje w życiu codziennym. Ponadto wiemy, że zawodnicy są profesjonalistami i poważnie podchodzą do swoich obowiązków - podkreśla Kowalski.

ZOBACZ WIDEO Gollob komentuje zmiany w procedurze startowej. Mówi też, do czego jeszcze przyłożyłby rękę

Jeszcze większe zdziwienie u wiceprezesa PGE Ekstraligi budzi propozycja dotycząca rzadszego testowania żużlowców. - Czy rzadsze testy spowodują, że zawodnicy będą rzadziej chorować? Otóż nie, oni będą w tym czasie chorzy i potencjalnie będą zarażać. Z jakiego powodu mamy rzadziej testować, skoro rok temu w playoffach robiliśmy to co tydzień, a dodatkowo zawodnicy także testowali się po każdym wyjeździe za granicę - czyli w praktyce co tydzień? - pyta Kowalski.

- Mamy teraz udawać, że nie ma zakażeń? Koronawirus to nie jest katar. To ciężka choroba, na którą niektórzy umierają. Nie ma pewności, że wszyscy zarażeni przejdą ją bezobjawowo lub łagodnie. Przy angielskiej mutacji koronawirusa wiek nie jest już głównie czynnikiem zmniejszającym ryzyko ciężkich powikłań. Nieprzetestowany zawodnik może mieć problemy np. z oddychaniem czy zmniejszoną saturacją, które ujawnią się przy wysiłku w trakcie biegu. Wtedy będzie on stanowić zagrożenie dla siebie i innych - zauważa Kowalski.

A to oznacza, że testy będą wykonywane co tydzień. - Nie można robić ich rzadziej, bo żużel to szalenie niebezpieczny sport. Nie chcemy mieć nikogo na sumieniu. W koszykówce zawodnicy nie jadą z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę i nie ryzykują, że uderzą w bandę lub w kolegę z toru. To porównanie jest kompletnie nieracjonalne - kontynuuje nasz rozmówca.

Na koniec w PGE Ekstralidze dodają, że nie rozumieją wypowiedzi o potencjalnej dezorganizacji rozgrywek po przełożeniu dwóch meczów pierwszej kolejki. - Zastanawiam się, o jakiej potencjalnej dezorganizacji rozgrywek w ogóle my teraz rozmawiamy? – pyta Kowalski. - Jesteśmy w szczycie trzeciej fali pandemii, po pierwszych testach, mamy pierwszą kolejkę i odwołane zostały dwa mecze. Nawet gdyby nie odbyło się żadne spotkanie jesteśmy na taką sytuację gotowi, bo tak już się działo w przeszłości np. ze względu na pogodę. Za trzy tygodnie jest termin rezerwowy, który został po to ustalony, żeby z niego skorzystać właśnie w takiej sytuacji - wspomina Kowalski.

- Ten sezon będzie z pewnością trudniejszy logistycznie niż zeszłoroczny, ale zaczynamy rozgrywki dwa miesiące wcześniej i jesteśmy przygotowani na sytuacje, w których mecze będą przekładane zarówno z powodu pogody, jak i z powodu zakażeń Covid-19. Prognozy co do rozwoju epidemii i postępująca akcja szczepień pozwala jednak przypuszczać, że w miesiącach letnich sytuacja epidemiczna będzie znacznie lepsza niż obecnie - podsumowuje wiceprezes PGE Ekstraligi.

Zobacz także:
Cegielski proponuje: testy rzadziej i ostrzejszy reżim sanitarny
Stępniewski mówi o testach na koronawirusa

Komentarze (24)
avatar
gorzowianin z Mazowsza
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zawodnicy to profesjonaliści wg Ryszarda Kowalskiego, wobec tego po odsunięciu od zawodów zawodników zakażonych , spotkania rozgrywać w terminie. Zawodnik który straci zarobki za mecz lub więce Czytaj całość
avatar
Z.Boszormenyi
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Widziałem ten reżim i dystans w telewizji po Kryterium Asów jak Kanclerz się ściskał ze Zmarzlikiem na gołe łapy. Najpierw zróbcie porządek z tymi, którzy powinni dawać przykład. 
avatar
perlusconi
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
co on pierdzieli??? Cegla ich wypunktowal, a ten Kowalski to chyba plynu przedawkowal 
tylko stare tłumiki
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
stek bzdur 
avatar
mrfreeze
1.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czas skończyć z tym obłędem.