Żużel. Cellfast Wilki nie istniały w Rybniku! Prezes mówi, czy będą transfery

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Cellfast Wilki dostały lanie od ROW-u na inaugurację ligi. Krośnianie zdobyli w rywalizacji z drużyną Marka Cieślaka zaledwie 27 punktów. Prezes Grzegorz Leśniak był takim wynikiem rozczarowany, ale dodał, że klub nie przewiduje radykalnych ruchów.

- Mieliśmy w składzie zawodników, którzy jeździli w Rybniku. Jednak nawet Mateusz Szczepaniak i Andrzej Lebiediew mieli duże problemy. To o czymś świadczy - mówi nam szef klubu z Krosna.

Grzegorz Leśniak jest rozczarowany postawą drużyny, ale zwraca uwagę, że Cellfast Wilki miały utrudnione zadanie przed inauguracją eWinner 1. Ligi.

- Mecz był rozgrywany w temperaturze 5 stopni Celsjusza. Gospodarze lepiej czuli się na swoim torze i wykorzystali to do maksimum. Wewnętrzne sparingi były kluczowe. ROW odjechał ich sporo, a Wilki są na razie klubem z małą dostępnością do toru, bo u siebie jeszcze nie wyjechaliśmy. Chcemy to zrobić z końcem najbliższego tygodnia. Warto też dodać, że korzystanie w dobie Covidu z torów zewnętrznych jest utrudnione. Jest duży problem, żeby się gdzieś dostać - przyznaje działacz.

- A co do ROW-u, to mamy do czynienia z drużyną, która jasno określiła swój cel. Jest nim awans do PGE Ekstraligi. Uważam, że nikt w tym roku nie wygra w Rybniku. To może być nawet drugi Apator Toruń, który brylował w zeszłym roku. Nasze ewentualne zwycięstwo z ROW-em na wyjeździe byłoby sensacją, ale jeszcze raz podkreślam, że liczyliśmy na więcej. Czasu jednak nie cofniemy i musimy wziąć się do roboty - dodaje Leśniak.

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

Krośnianie zapowiadają, że wyciągną wnioski przed spotkaniem z Orłem Łódź. W Rybniku słabych punktów było mnóstwo. Zawiódł między innymi Peter Ljung, który do Wilków przychodził jako kandydat na lidera. - Nie powiem, że jestem z niego zadowolony. Spodziewałem się zdecydowanie więcej - przyznaje prezes.

Wilki nie myślą jednak na razie o ruchach kadrowych, mimo że na rynku dostępny jest między innymi Paweł Miesiąc z Unii Tarnów. Być może niebawem pojawi się na nim także Tobiasz Musielak, który nie załapał się do składu eWinner Apaotra. - Po całej kolejce przyjdzie czas na analizy. Zastanowimy się, co zrobić, żeby drużyna jechała lepiej. Zmian kadrowych raczej jednak nie zakładamy. W tym zespole tkwi duży potencjał. Jest za wcześnie na radykalne ruchy, bo jeszcze wiele przed nami - twierdzi Leśniak.

Mimo wysokiej porażki prezes Wilków znalazł także pozytywy po wyprawie do Rybnika. - Takim na pewno jest postawa Patryk Wojdyło. Wierzyłem w niego i mówiłem, że może być czołowym U24 w pierwszej lidze. Uważam zresztą, że może jechać jeszcze lepiej, kiedy spasuje się z silnikami, bo korzysta w tym roku z nowych jednostek. To prawdziwa zadziora na torze w Krośnie, który jest jego ulubionym. Cieszę się, że już w pierwszym spotkaniu pokazał pazur - podsumowuje Leśniak.

Zobacz także:
Kibice podziwiali szarże Jacka Gomólskiego
Gollob stawia na remis w Lesznie

Źródło artykułu: