Żużel. Zaskakująca decyzja Leona Madsena. "To biznes"
Leon Madsen wjechał do światowej czołówki na sprzęcie Flemminga Graversena. W niedzielę Duńczyk zaskoczył, bo w meczu z Fogo Unią Leszno wyjechał na tor na silnikach Briana Kargera. - Mamy prawo zmieniać tunerów - powiedział w nSport+.
Madsen kolejne świetne występy notował na sprzęcie szykowanym przez Flemminga Graversena. Duńczyk zyskał opinię zawodnika, który potrafi jak nikt inny dopasować się do silników przygotowanych przez tego tunera.
Tymczasem w niedzielę przy okazji meczu Eltrox Włókniarza Częstochowa z Fogo Unią Leszno okazało się, że Madsen przesiadł się na jednostki przygotowane przez Briana Kargera. - To jest biznes, mamy prawo zmieniać tunerów. Nie jestem przywiązany do jednego. Jak widać, dobrze mi idzie na tym sprzęcie, choć trzeba go jeszcze trochę doregulować - powiedział wicemistrz świata z sezonu 2019 w nSport+.
Madsen zdradził też, że planuje szerszą współpracę ze swoim rodakiem. Karger ma mu pomagać również podczas turniejów Speedway Grand Prix. Duński tuner wraca tym samym do żużlowej elity. 54-latek w przeszłości szykował sprzęt takim zawodnikom jak Nicki Pedersen, Hans Andersen, Leigh Adams czy David Bellego. Później jednak w środowisku uznanie zaczęli zdobywać inni tunerzy.
Czytaj także:
ROW Rybnik nadal nie przekonuje Zdunka
Nowy sezon, stary Lampart. Problemy juniora Motoru
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>