Żużel. Piotr Baron o przemianie Fogo Unii. Trener mówi, co było kluczem do wygranej w Częstochowie

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki (z lewej) i Piotr Baron
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki (z lewej) i Piotr Baron

Fogo Unia Leszno przeszła nie tylko metamorfozę na przestrzeni tygodnia, ale nawet w trakcie meczu w Częstochowie, gdzie przegrywała 8:16, by zwyciężyć 49:41. - Zawodnicy na pewno nie przespali tych ostatnich dni - mówi Piotr Baron.

Drużynowy Mistrz Polski jechał do Częstochowy może nie z nożem na gardle, ale na pewno podrażniony po porażce na własnym torze z Moje Bermudy Stalą Gorzów. - Było bardzo dużo treningów. Zawodnicy wykonali dużo pracy i na pewno nie przespali tego tygodnia. Kiedy jedzie się na obcy tor, to nawet kiedy sporo się potrenuje, nie jest łatwo się dopasować - tłumaczy Piotr Baron.

Trener Fogo Unii Leszno wie co mówi, bo przecież jego zespół po pierwszej serii startów przegrywał aż 8:16 i widać było, że przyjezdni nie są od początku dobrze spasowani z częstochowską nawierzchnią. - Nawet wtedy nie było dużych nerwów. Zawodnicy zjeżdżali po swoich wyścigach i dużo rozmawiali. Czytali prawidłowo tor, wnosili korekty do swoich motocykli i trafiali. To prawda, że po pierwszej serii poszliśmy w dobrą stronę. Może nie wszyscy od razu, ale z biegiem meczu kolejni dołączali do tych, którzy byli dobrze dopasowani do toru - ocenia Baron.

Fogo Unia Leszno wygrała w Częstochowie, choć jej juniorzy przywieźli tylko jeden punkt, który należał im się z urzędu. - Starali się jak mogli. Co prawda nie narobili dużo punktów, ale naprawdę bardzo się starają. Jeszcze potrzebują czasu, ale liczymy, że z każdym meczem będą mądrzejsi i odrobinę bardziej doświadczeni - tłumaczy postawę młodzieżowców Piotr Baron.

Leszczynianie zdają się mieć patent na wygrywanie w Częstochowie, choć przecież w każdym sezonie są nieco inne warunki torowe. - Myślę, że w sporcie nie ma nikt patentu na nic. To jest właśnie sport. Akurat nam się udało w tym meczu pójść w dobrą stronę z przełożeniami. Nie sądzę, że mamy patent na wygrywanie w Częstochowie. Bardzo cieszymy się jednak z tych dwóch punktów i zwycięstwa - zakończył trener mistrzów Polski.

Zobacz także: Nowy sezon, a stary Lampart
Zobacz także: Transfer Vaculika zaczyna się spłacać

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Chomski, Krakowiak, Świderski i Kuźbicki gośćmi Musiała

Komentarze (6)
avatar
jeż
12.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
panowie trenerzy UL, jak mogliście doprowadzić do tego że najlepsza szkólka w Polsce nie wyszkoliła młodych zawodników na czas? Kto ponosi za to winę, Jankowski a może Baron? Normalnie powinniś Czytaj całość
avatar
ZKS Stal Rzeszów.
11.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Gorzów wyrasta na mocarza. Ciekawie się wszystko zapowiada, oby bez kontuzji to będzie bardzo ciekawie. 
avatar
yes
11.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po 7. biegu był stan 24-18. W następnych biegach, tj. 8-15 Unia zdobyła 31 punktów, natomiast Włókniarz 17. Starczyło na wygraną... 
avatar
Fan_Baletu
11.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kluczem był brak doświadczenia klubu z Częstochowy w porównaniu z charyzmą Leszna!