Kuriozalna sytuacja w meczu ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz z Betard Spartą Wrocław. W powtórce wyścigu trzeciego bez niezdolnego do dalszej jazdy Taia Woffindena, gospodarze dali popis tego, jak nie należy jeździć parą. Po starcie Nicki Pedersen z Przemysławem Pawlickim prowadzili podwójnie przed Maciejem Janowskim.
Już pod koniec pierwszego okrążenia Pawlicki zajechał tor jazdy Pedersenowi. Duńczyk skwitował to wymownym kręceniem głowy, a nieporozumienie gospodarzy wykorzystał kapitan Betard Sparty, który przedarł się najpierw na drugie miejsce, a za chwilę na pierwsze przed Pawlickiego.
Jakby mało było nieporozumień w ekipie GKM-u, Pawlicki na wyjściu z pierwszego wirażu czwartego okrążenia, zahaczył o Nickiego Pedersena. - Absolutny brak chemii pomiędzy grudziądzanami. Przemek Pawlicki robiąc nożyce, podciął partnera z pary i pojechał dalej. Sędzia właściwie to przeanalizował i wykluczył Polaka - ocenił sytuację w studio Eleven Sports Ryszard Dołomisiewicz.
ZOBACZ WIDEO Leon Madsen i jazda parą. Jest za szybki dla kolegów, a może problem leży gdzie indziej?
Po wyścigu Pedersen nie krył pretensji do Polaka. Cała sytuacja z pewnością nie poprawi atmosfery w ekipie grudziądzkiej. W przeszłości Przemysław Pawlicki mówił o Pedersenie, że można do niego mówić, a on i tak robi swoje.
Dotąd to z reguły do Pedersena można było mieć wiele uwag o jazdę parą. Tym razem role się odwróciły i zawalił Pawlicki, choć on wcale tak tego nie odebrał. - Wszystko było widać w powtórce, co ja będę komentował. Nicki wszedł pode mnie, wyniósł się do szczytu łuku, gdzie ja już przycinałem, bo wiedziałem, że szeroko nie da się wyjechać. Nicki wyjechał do środka toru, wyprostowałem motocykl próbował ścinać do krawężnika. Ja wyprostowałem motocykl, on również chciał się dostać w tą ścieżkę przy krawężniku i niefortunnie dotknęliśmy się motocyklami. Nie uważam w ogóle żeby to była moja wina - komentował w rozmowie z Marcinem Musiałem w Eleven Sports Przemysław Pawlicki.
Wymowną ciszą polski żużlowiec skomentował pytanie o to, czy Nicki Pedersen faktycznie jest wodzirejem dobrej atmosfery w Grudziądzu.
Zobacz także: Smektała szczerze o swojej formie
Zobacz także: Wiktora Lampart od zera do bohatera