Żużel. Pat w sprawie Wolfe Wittstock. W czwartek Niemcy usłyszą, że nie pojadą w tym roku w drugiej lidze?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: żużlowcy Wolfe Wittstock
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: żużlowcy Wolfe Wittstock
zdjęcie autora artykułu

W ostatnich dniach pojawił się temat powrotu Wolfe Wittstock do drugiej ligi. Za takim rozwiązaniem jest większość klubów. Przeciwny ma być tylko OK Bedmet Kolejarz. Opolanie mówią jednak, że nie należy ich obwiniać za całą sytuację.

- Odsyłam do komunikatu numer 34, który został wydany 29 kwietnia. Tam jest napisane, dlaczego ta drużyna nie jedzie i kto podjął taką decyzję. To powinno zamknąć całą dyskusję - mówi nam Piotr Mikołajczak, dyrektor i menedżer klubu z Opola. To właśnie tam znajduje się informacja, że Zespół Licencyjny postanowił zawiesić licencję przyznaną klubowi Wolfe Wittstock.

Działacze Wolfe nie byli w stanie zagwarantować w wymaganym terminie, że będą w stanie uczestniczyć w rozgrywkach. W związku z tym GKSŻ przygotowała nowy terminarz, w którym nie było już meczów z udziałem drugiej z niemieckich ekip. Kiedy rozgrywki wystartowały, to zmieniła się sytuacja pandemiczna. Tamtejsi działacze zaczęli zmieniać zdanie i mówić, że będą w stanie pojechać.

GKSŻ wielkiego problemu nie widziała. Sezon jednak już ruszył, więc nie mogła podjąć takiej decyzji samodzielnie. Po stronie klubów był początkowo pewien opór, ale z czasem liczba przeciwników stopniowo malała. Z naszych informacji wynika, że ostatnim nieprzekonanym jest obecnie OK Bedmet Kolejarz.

- To nie my wydaliśmy komunikat, który pozbawił licencji klub, więc zrzucanie odpowiedzialności na nas nie powinno mieć miejsca. My trzymamy się tego, co jest zawarte w komunikacie - tłumaczy Piotr Mikołajczak. - Wolfe Wittstock nie zostało pozbawione licencji. Ona została tylko zawieszona, co jest wyraźnie napisane w komunikacie. Teraz piłka jest po stronie klubów. Do godziny 17:02 wpłynęły pozytywne odpowiedzi odpowiedzi pięciu z nich. Jest też jedno stanowisko negatywne ekipy z Opola - podsumowuje Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący GKSŻ.

Z naszych informacji wynika, że decyzja w sprawie Wolfe Wittstock ma zapaść w czwartek. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że nic się nie zmieni i w drugiej lidze będzie startować w tym roku sześć zespołów.

Zobacz także: Janowski przebił granicę 2000 punktów Metalowy słupek przykuł go do wózka

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Łaguta, Woźniak, Dryła i Sajdak gośćmi Musiała

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
EddiePpw
20.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie podniecajcie się. Galewski wrzucił fejka na krzywych łapach... Chce dorównać Ostafowi...  
avatar
RECON_1
20.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Opole chcialo dodatkowy klub w lidze to nie zaslanialoby sie decyzja gksz...  
avatar
Racovia
20.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Opole brało kasę od Mauera był dobry,a teraz pięknie mu się odwdzienczyli wstyd Opole wynoscie sie z 2 ligi patologiczny kolejarzu  
avatar
smok
20.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Władze Kolejarza się ośmieszają.  
avatar
motogonki
19.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj nie ładnie panie Dziemba. Prezesem klubu powinna być osoba z powołania i zamiłowania do dyscypliny sportowej. Wszystkim powinno zależeć na rozwoju każdego ośrodka żużlowego. Taką decyzją, w Czytaj całość