Żużel. Pogoda dyktuje warunki w eWinner 1. Lidze. Jeden z prezesów uważa, że ciężko przez to ocenić siły drużyn

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek i Patrick Hansen
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek i Patrick Hansen

W tym sezonie eWinner 1. Ligi dużo spotkań kończy się zaskakującym rezultatem. Gospodarze często w dniu zawodów tracą atut toru przez opady deszczu. Trudno określić aktualnie siłę zespołów w bardzo wyrównanej lidze na zapleczu PGE Ekstraligi.

Wiele żużlowych spotkań w tym sezonie nie odbywa się zgodnie z terminem. Często pogoda krzyżuje szyki organizatorom, przez co mecze z różnych kolejek odbywają się w tygodniu. Ciężko spogląda się na terminarz, który aktualnie jest bardzo zagmatwany. Kilka spotkań, mimo opadów atmosferycznych w ciągu dnia, dochodzi do skutku, ale przez to gospodarze tracą atut własnego toru i wyniki potrafią zaskakiwać.

- Jeszcze w poniedziałek wieczorem byliśmy nastawieni, że we wtorek wyruszamy do Rybnika na zaległe spotkanie, po czym rano okazało się, że mecz został odwołany. W Bydgoszczy mecz przesunął się o dwie godziny, a zaplanowane na przyszły wtorek derby Wielkopolski z Gnieznem będą trzecim podejściem - mówi, cytowany przez polskizuzel.pl, prezes Arged Malesa Ostrów, Waldemar Górski.

Mimo małej liczby odjechanych spotkań i zawodów juniorskich, wysoki poziom na tle rywali prezentują młodzieżowcy z Ostrowa. Po trzech spotkaniach Sebastian Szostak  legitymuje się średnią 2,000 pkt/bieg, a jego młodszy kolega Jakub Krawczyk 1,400 pkt/bieg. W ostatnim spotkaniu w Tarnowie przeciwko miejscowej Unii Szostak zdobył 10 punktów i bonus w 5 startach, a Krawczyk 4 punkty i 2 bonusy w 4 startach.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta już wie, kiedy nauczy się startować tak dobrze jak Greg Hancock

- Zastanawiam się, co będzie kiedy pojadą na ulubione tory, bo za tarnowskim owalem do tej pory nie przepadali. Na razie jadą dobrze i widać, że czynią postępy, ale naprawdę bez wywierania presji. Niech się rozwijają, a my się z tego cieszymy - mówi Górski.

Aktualne warunki przy rozgrywaniu spotkań sprawiają, że faworyt na papierze nie może być wcale pewny zwycięstwa. Goście walczą na innych torach z gospodarzami jak równy z równym przez brak atutu ze strony miejscowych. Szczególnie dobrze odnajduje się teraz drużyna Cellfast Wilków Krosno, która po porażce w Rybniku wygrała wszystkie domowe i wyjazdowe spotkania. Krośnianie byli nawet w stanie odrobić 12 punktową stratę w Ostrowie i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

- Ostatnio rozmawiałem z trenerem Staszewskim i mówiliśmy, że gdyby mieli porównywalnych juniorów do naszych, nie byłoby na nich mocnych w tej lidze. Z perspektywy czasu może ten wynik 44:46 z Wilkami uznamy jeszcze za nie taki zły. Oczywiście, porażka boli, bo cały mecz prowadziliśmy. Roztrwoniliśmy 12 punktów przewagi i tego żal najbardziej - podsumował prezes Ostrowa.

Zobacz także:
Znana data powrotu Tungate'a
Witold Skrzydlewski przewiduje finał eWinner 1. Ligi

Źródło artykułu: