Terminarz PGE Ekstraligi uwzględniający zaległe mecze ułożył się w taki sposób, że Fogo Unia Leszno jedzie w niedzielę na czwarte spotkanie z rzędu na wyjeździe. "Byki" przyjeżdżają do Gorzowa podrażnione po dwóch ostatnich porażkach we Wrocławiu i w Lublinie. Najbliższy rywal jednak także będzie bardzo wymagający.
- Unia przegrała dwa ostatnie spotkania, ale ważne, że nie było blamażów. Na torze we Wrocławiu wiele drużyn marzy o zdobyciu 43 punktów. Natomiast w Lublinie Unia lekko poprawiła swój wynik sprzed roku. Myślę, że jeśli przytrafi się porażka w Gorzowie, to też nie będzie to żadna tragedia. Przed nami jeszcze sporo spotkań i w tej chwili nie rozstrzyga się awans do fazy play-off. Obecnie tabela może nas trochę mylić, ale zespół pod wodzą Piotra Barona nadal jest mocny - mówi Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno.
W ostatnim spotkaniu w Lublinie gorszy mecz przytrafił się Emilowi Sajfutdinowowi. Lider Fogo Unii zdobył cztery punkty i bonus. Kilka dni przed meczem tuner Ashley Holloway postanowił zerwać współpracę z Rosjaninem. Może to mieć pewny wpływ na dyspozycję 31-latka także w następnych meczach.
ZOBACZ WIDEO Zmiana, która przyniosła efekt. Bartosz Smektała o tym co pomogło mu poprawić wyniki
- Nie znamy dokładnego powodu zakończenia współpracy Ashleya Hollowaya z Emilem Sajfutdinowem. Wiem jednak, że teraz Rosjanin będzie chciał pokazać na torze, że z silnikami od nowego tunera także jest w stanie zdobywać sporo punktów. Czasem jednak takie działanie jest zgubne i powoduje dodatkową presję i gorsze wyniki - uważa były prezes leszczyńskiej drużyny.
- Z drugiej strony Emil Sajfutdinow jest żużlowcem klasy światowej. Jeśli chociaż będzie dysponował sprzętem o zbliżonej jakości do rywali, to jest w stanie wygrywać z nimi umiejętnościami. Rosjanin należy do tych zawodników, którzy potrafią wygrywać z każdym - przekonuje Sokołowski.
Nasz rozmówca jest spokojny o szybki powrót Sajfutdinowa na właściwe tory. Bardziej w kontekście Fogo Unii niepokoi go inna kwestia - Nie ma się co martwić o Emila Sajfutdinowa, ale trzeba spojrzeć na inny problem leszczyńskiej drużyny. Mam na myśli postawę formacji juniorskiej - mówi Sokołowski
- Jesteśmy na półmetku fazy zasadniczej, a ja nie widzę żadnych postępów u tych chłopaków. Myślałem, że liderem tej formacji będzie Kacper Pludra, ale w ostatnich spotkaniach poza dwoma bądź trzema przebłyskami nie pokazał nic szczególnego. Często juniorzy z Leszna nie nawiązują walki z rywalami. Realny scenariusz zakłada, że to ich punktów zabraknie w kontekście walki o obronę tytułu mistrzowskiego - kończy Sokołowski.
Czytaj także:
Grand Prix w Lublinie. Prezes Stali Gorzów ostro komentuje decyzję BSI
Menedżer Motoru zdradza przyczynę klęski. Broni Grigorija Łaguty