Potężny pech Abramczyk Polonii Bydgoszcz, która mecz w Rybniku kończyła bez dwóch podstawowych zawodników Davida Bellego i Grzegorza Zengoty. Obaj zderzyli się w wyścigu dziewiątym. Karambol wyglądał strasznie i oby tylko obyło się bez urazów. - Pech nas nie oszczędza. Taki, a nie inny był scenariusz tego meczu. Życie pisze różne historie. W niedzielę napisało nam taki scenariusz, że dwóch zawodników wylądowało w szpitalu z podejrzeniem złamań - powiedział po meczu w rozmowie z WP SportoweFakty Lech Kędziora, trener bydgoszczan.
Ostatecznej diagnozy odnośnie Grzegorza Zengoty i Dawida Bellego jeszcze nie ma. - Cały czas trwają badania w szpitalu. Pierwsze wieści są takie, że niestety mogło dojść do złamań obojczyków lub łopatek. Miejmy nadzieję, że badania nie potwierdzą tych pierwszych diagnoz i będę miał do dyspozycji tych zawodników w kolejnych meczach - wierzy trener Abramczyk Polonii Bydgoszcz. O wypadku pisaliśmy TUTAJ.
Nieszczęście jednych było szansą dla innych. Wykorzystał ją Jewgienij Sajdullin, który zdobył 11 punktów. - Pojechał mecz życia. On już dobrze prezentował się na treningach. Stylem jazdy nie ustępował innym naszym żużlowcom. To jest jakiś promyk nadziei, że w kolejnych meczach będzie można liczyć na tego zawodnika. Sajdullin podróżuje pomiędzy Rosją, a Polską. Teraz też wraca do ojczyzny i później doleci na mecz do nas - tłumaczy Lech Kędziora.
Pomimo osłabienia, bydgoszczanie walczyli niesamowicie dzielnie w Rybniku, choć przegrali ostatecznie 41:48. - Tak podobno mówią, że walczyliśmy z zębem. Ambicji i woli walki naszej drużynie nie brakowało. Nasza sytuacja w tabeli nie jest najlepsza, ale my się nie poddajemy i walczyć będziemy do końca o play-offy - zakończył trener Abramczyk Polonii.
Zobacz także: Niesamowity występ Mateusza Dula
ZOBACZ WIDEO Zmiana, która przyniosła efekt. Bartosz Smektała o tym co pomogło mu poprawić wyniki