Żużel. Hit w pigułce. Leszczynianie walczyli do końca, ale nie zrewanżowali się Stali za kwietniową porażkę

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: mecz Fogo Unia Leszno - Moje Bermudy Stal Gorzów
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: mecz Fogo Unia Leszno - Moje Bermudy Stal Gorzów

Hit 8. kolejki PGE Ekstraligi trzymał w napięciu do samego końca, jednak finalnie całą pulę zgarnęła Moje Bermudy Stal Gorzów, która pokonała Fogo Unię Leszno 47:43. Dzięki temu zwycięstwu gorzowianie awansowali na 2. miejsce w tabeli.

KOMENTARZ. Z pewnością był to bardzo dobry mecz. Widzieliśmy ładne akcje i wymianę ciosów, a co najważniejsze - wynik cały czas był na styku. Żadna ze stron nie chciała odpuścić, przez co otrzymaliśmy świetne widowisko, którego losy przesądziły się dopiero w 15. biegu.

Może cieszyć również fakt, że błyszczały nie tylko największe gwiazdy, których tego dnia na torze przecież nie brakowało. Kto przypuszczałby przed spotkaniem, że dwa indywidualne zwycięstwa zanotuje młody Damian Ratajczak, dla którego był to dopiero trzeci występ w PGE Ekstralidze?

Dobrą robotę w ekipie gospodarzy wykonał z kolei Rafał Karczmarz, który swoją szansę otrzymał w drugiej serii startów i z pewnością ją wykorzystał. Także dzięki jego ambitnej postawie gorzowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie przed wyścigami nominowanymi.

Tunerzy stawiają się żużlowcom. Burza w szklance wody czy realny problem?

Podsumowując - Fogo Unia Leszno dzielnie walczyła i niewiele brakowało, aby wróciła do domu z punktami. Finalnie to jednak Moje Bermudy Stal Gorzów była lepszą drużyną, w pełni zasłużenie wygrywając. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Stanisława Chomskiego awansowali na 2. miejsce w tabeli i są na najlepszej drodze do awansu do fazy play-off.

BOHATER. Kilku zawodników było tego dnia naprawdę dobrze dysponowanych. Swoje momenty mieli Bartosz Zmarzlik, Jason Doyle czy Janusz Kołodziej, jednak wszystkich zdecydowanie przyćmił Martin Vaculik. Słowak jeździł niezwykle mądrze i był piekielnie szybki, ostatecznie zapisując na swoim koncie "płatny" komplet punktów.

AKCJA MECZU. Serca kibiców Stali zabiły mocniej, kiedy w 14. biegu leszczynianie wyszli na podwójne prowadzenie, co dawałoby im dwupunktową przewagę przed ostatnią gonitwą. Janusz Kołodziej pewnie pognał do przodu, natomiast para gorzowska rozpoczęła pogoń za bardzo wolnym tego dnia Piotrem Pawlickim. Fani "Byków" z pewnością liczyli na to, że kapitan drużyny dowiezie do mety jakiekolwiek punkty, jednak na ich nieszczęście najpierw wyprzedził go Anders Thomsen, a chwilę później także Szymon Woźniak.

CYTAT. - Świetna sprawa, że Damian dziś tak świetnie pojechał, wygrywając dwa biegi na wyjeździe. To niesamowite, bo poradził sobie z naprawdę wielką presją. Wszystko przed nim. Na pewno ma ogromne możliwości, ale potrzebuje spokoju, by mógł dalej się rozwijać. Bardzo podoba mi się też to, jak wygląda organizacja w jego teamie. Są tata, brat i dobry mechanik, który sporo mu doradza - powiedział po spotkaniu Janusz Kołodziej, który słynie przecież z tego, że nierzadko pomaga młodym zawodnikom, o postawie Damiana Ratajczaka, który w hicie 8. kolejki pokazał, jak duży drzemie w nim potencjał.

LICZBA MECZU. 50 - w niedzielny wieczór Moje Bermudy Stal Gorzów po raz pięćdziesiąty w historii pokonała Fogo Unię Leszno w meczu ligowym.

Zobacz także: Żużel. Falubaz - Apator. "Tonder(struck)" poprowadził macierz do ważnej wygranej! Bonus jedzie do Torunia [RELACJA]

Zobacz także: Żużel. Groźna kontuzja Grzegorza Zengoty. Zawodnik Abramczyk Polonii juz po badaniach

Źródło artykułu: