Były mistrz świata zaprasza na rower i kawę. Kusząca propozycja

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Tai Woffinden (po lewej) w rozmowie z mechanikiem
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Tai Woffinden (po lewej) w rozmowie z mechanikiem

Kolarstwo zdobywa coraz większą popularność wśród żużlowców. Fani dwóch kółek mogą zmierzyć się z trasami, jakie zaproponował im Tai Woffinden. Trzykrotny mistrz świata ostatnio coraz częściej trenuje na rowerze wokół Wrocławia.

Tai Woffinden od lat jest bardzo mocno związany z Wrocławiem, a od pewnego czasu posiada nawet własny dom w pobliżu stolicy Dolnego Śląska. W efekcie widok trzykrotnego mistrza świata w lokalnym sklepie czy kawiarni nie powinien dziwić. Woffinden ostatnimi czasy regularnie wybiera się też na wycieczki rowerowe po okolicy.

W ten sposób zrodziła się inicjatywa zmierzenia się z trasami, jakie zwykle pokonuje Woffinden. Już w najbliższą sobotę (12 czerwca) dla fanów kolarstwa we Wrocławiu szykuje się zatem nie lada atrakcja.

"Konrad Tomasiak, były zawodowy kolarz i bikefitter BMC LAB Wrocław przygotował trasy dla dwóch grup zaawansowania. Grupa zaawansowania A rusza o 7:15, a grupa B rusza 7:18. Początek trasy będzie dla obu grup ten sam, więc gdyby tempo dla kogoś z grupy A było za mocne to można poczekać na grupę B" - napisał zawodnik Betard Sparty Wrocław na Facebooku.

ZOBACZ WIDEO Zmiana, która przyniosła efekt. Bartosz Smektała o tym co pomogło mu poprawić wyniki

Jeśli jesteśmy już przy wrocławskiej drużynie, to w ostatnim okresie nie ma na nią mocnych w PGE Ekstralidze. W ubiegły weekend Betard Sparta odprawiła z kwitkiem na własnym torze ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz, a klasą samą dla siebie po raz kolejny był Maciej Janowski. W trakcie transmisji telewizyjnej Jacek Frątczak kilkukrotnie sugerował, że oglądamy w akcji przyszłego mistrza Polski. Czy żużlowy ekspert miał rację? Przekonamy się za jakiś czas.

O utracie tytułu mistrzowskiego na pewno nie chcą słyszeć w Fogo Unii Leszno, a tym bardziej na rzecz klubu z Wrocławia. "Byki" po ostatniej porażce w Gorzowie mają jednak nad czym myśleć. Zwłaszcza że problemy ma Piotr Pawlicki. Nie powinno zatem dziwić, że kapitan drużyny z Leszna nieco wyciszył się i zniknął z social mediów. Ostatni post jest niemal sprzed tygodnia.

Powodów do znikania nie ma za to Bartosz Zmarzlik, który poprowadził Moje Bermudy Stal Gorzów do kolejnego ligowego triumfu. Wygrana nad aktualnym mistrzem kraju nie przyszła gorzowianom łatwo, a prezesowi Markowi Grzybowi najpewniej spadł kamień z serca. W ostatecznym rozrachunku liczy się jednak to, co jest w tabeli. W niej gorzowianie mogą pochwalić się zdobyciem aż pięciu punktów w konfrontacji z Fogo Unią Leszno. To sukces, jaki w sezonie 2021 osiągną nieliczni.

"Ostatniego wieczoru w Gorzowie pracowaliśmy naprawdę ciężko, ale nie dało to efektu w postaci rezultatu, na jaki wszyscy liczyliśmy" - stwierdził po niedzielnym pojedynku na szczycie PGE Ekstraligi Jason Doyle. O "ciężkiej pracy" Australijczyka coś powiedzieć mógłby Anders Thomsen. Duńczyk dwukrotnie został ostro potraktowany przez rywala, ale taka jest PGE Ekstraliga.

Pojęcie "ciężka praca" jest też dobrze znane Kacprowi Worynie. Pochodzący z Rybnika żużlowiec od początku sezonu robił wiele, aby zacząć punktować na odpowiednim poziomie dla Eltrox Włókniarza Częstochowa. Ostatnie dni wskazują na to, że Woryna najgorsze ma już za sobą. 10 punktów i 4 bonusy w konfrontacji z Motorem Lublin mówią same za siebie. "Brawo drużyna! Brawo kibice!" - napisał Woryna na Instagramie, a my dodamy od siebie "brawo Kacper!".

Nietęgie miny mają za to w Lublinie, bo porażka w Częstochowie była bardzo dotkliwa (34:56). Trafnie podsumował ją Mikkel Michelsen, który jako jeden z nielicznych potrafił postawić się "Lwom". "Każdy z nas liczył na więcej, ale to chyba nie był dzień Motoru. Wrócimy. Z drugiej strony, zawsze dobrze jest wrócić na jeden z moich ulubionych torów. Powolny start, ale ostatecznie udany wieczór dla mnie" - napisał Duńczyk, który zdobył pod Jasną Górą 15 punktów w sześciu startach. To niemal połowa dorobku całej drużyny.

Czytaj także:
Kluby eWinner 1. Ligi walczą o Petera Ljunga
Grzegorz Zengota zabrał głos po wypadku

Źródło artykułu: