Żużel. Walkower w Rzeszowie. GKSŻ zabiera głos i pokazuje dokumenty!

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: stadion w Rzeszowie
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: stadion w Rzeszowie

Mecz 7R Stolaro Stal - OK Bedmet Kolejarz zakończył się walkowerem, bo rzeszowianie nie przygotowali regulaminowego toru. Klub domaga się powtórki, bo uważa, że wszystko było w porządku, ale komisarz zarządził bronowanie nawierzchni. Co na to GKSŻ?

- Byłem tu o szóstej rano. O 8:15 jury powiedziało, że tor jest w porządku, wszystko jest regulaminowe. Powiedziałem, że jadę do domu się przebrać i jestem za pół godziny. Jak przyjechałem, to tor był zbronowany przy krawężniku, bo taka była decyzja komisarza, który kazał toromistrzowi zbronować tor - powiedział dla nowiny24.pl Michał Widera. Całą wypowiedź trenera można znaleźć TUTAJ.

GKSŻ informuje, że słowa trenera nie są zgodne z wiedzą, którą dysponuje komisja. Poza tym centrala pokazuje dokumenty, które podpisywali w niedzielę przedstawiciele rzeszowskiego klubu. Warto powiedzieć, że zgodnie z regulaminem wszystkie polecenia dotyczące prac torowych muszą być wydawane na piśmie. Tak też było w niedzielę w Rzeszowie.

- Nie jest prawdą, że komisarz nakazał bronowanie nawierzchni na drugim łuku. Padło tylko polecenie, by doprowadzić do regulaminowego stanu miejsca grząskie. Nikt nie narzucał rzeszowianom, w jaki sposób należy zrobić. Metoda nie została w ogóle określona, bo komisarz nie ma prawa wydawać takiej decyzji. Jej wybór należał do organizatora. Tor o 9:00 był nieregulaminowy, więc gospodarze mieli go poprawić. Rzeszowianie podpisali się zresztą pod pismem, które zawiera dokładnie takie zalecenie. Nie ma tam słowa o bronowaniu. Poza tym trener gospodarzy opowiada, co działo się z torem i jakie prace były na nim wykonywane, a przez dłuższy czas nie było go w ogóle na stadionie - mówi nam Leszek Demski, szef sędziów i członek GKSŻ.

- Warto również dodać, że wszyscy mówią o problemach na drugim łuku, a pragnę zauważyć, że do jazdy nie nadawał się też pierwszy łuk, na którym nie były wykonywane żadne prace - dodaje Demski.

W GKSŻ mówią nam również, że niedawno odbyli rozmowę z prezesem klubu z Rzeszowa Zbigniewem Prawelskim. Dotyczyła ona rzeszowskiego toru, bo już wtedy władze polskiego żużla obawiały się problemów przed pierwszym domowym meczem 7R Stolaro Stali.

- Wideokonferencja miała miejsca około półtora tygodnia temu. Przestrzegaliśmy pana prezesa, żeby nie dosypywać przed startem ligi nawierzchni, bo może się to źle skończyć. Rzeszowianie zrobili po swojemu. To z całą pewnością miało wpływ na stan toru w niedzielę - podkreśla Leszek Demski.

Na potwierdzenie swoich słów przedstawiciele GKSŻ przesłali nam dokument, z którego wynika, jakie polecenia wydawał komisarz toru gospodarzom niedzielnego meczu. Jego skan znajduje się poniżej. Wydaje się zatem, że temat spotkania 7R Stolaro Stali Rzeszów z OK Bedmet Kolejarzem Opole jest zamknięty.

Zobacz także:
Cieślak niezadowolony z postawy ROW-u

ZOBACZ WIDEO Oto kandydat do jazdy w finale! Jabłoński mówi o nim w samych superlatywach, a innym każe brać przykład

Komentarze (55)
avatar
głos z Rzeszowa 61
9.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaraz , zaraz . Ten " dokument " jest dopiero z godz. 9 . Podpisał go chyba toromistrz . Pada pytanie . Czy toromistrz jest upoważniony do podpisywania dokumentów w imieniu klubu ? 
avatar
Franek631
8.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu nie zawalili sprawy ludzie, to po prostu źle ustawione roszenie nowej murawy. Widać to zawsze rano. Na łukach toru widać mocne ślady przemoczenia. Ponadto od piątku w narożnikach boiska, ta Czytaj całość
avatar
Anastazy
8.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jakieś fatum nad Rzeszowem 
avatar
Masło Budyń jak marzenie
8.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leśne dziady zawsze wydębią pieniądze , co nie zmienia faktu , że w Rzeszowie pachnie amatorką 
avatar
RECON_1
8.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nanmojenszykuje sie kolejna przerwa w rzeszy odnisnie zuzla...