Świętujący w tym roku 30. urodziny żużlowiec jest w życiowej formie i może poszczycić się nie tylko najlepszą średnią w PGE Ekstralidze (2.646), ale również największą liczbą mijanek na dystansie. Czy to będzie więc "ten" sezon? - zastanawia się Błażej Kowol (speedwayekstraliga.pl).
Jak udało się Maciejowi Janowskiemu osiągnąć taką formę?
W przedsezonowej rozmowie dla WP SportoweFakty, Janowski mówił: - Mariusz Cieśliński czuwa nad tym, by moje treningi były coraz bardziej urozmaicone. (…) Najważniejsze jest to, by trenować ciężko. Uważam, że z roku na rok robię więcej i że przychodzi mi to łatwiej. To dobry prognostyk.
Gdy do tego dodamy wzmożony głód żużla, o którym też wspominał popularny "Magic", wychodzi nam przepis na sukces. Od początku sezonu kapitan Betard Sparty Wrocław jest liderem swojego zespołu z prawdziwego zdarzenia. Co rusz uzyskuje zdobycze punktowe bliskie kompletu punktów, a jedyny gorszy występ w tegorocznych rozgrywkach to wyjazdowe starcie z Motorem Lublin, gdzie w 6 startach udało się zdobyć 9+2. W obu starciach z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz, Janowski zdobywał płatny komplet, nie dając się wyprzedzić żadnemu ze swoich rywali.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Woryna, Bewley i Frątczak gośćmi Musiała
Co wyróżnia w tym sezonie Macieja Janowskiego? Fantastyczna jazda na dystansie. W tym sezonie żaden zawodnik nie ma takiego bilansu na przestrzeni czterech kółek jak właśnie Janowski (+29). Do tego dochodzi zwyczajowa piękna sylwetka, bardzo elegancka jazda i doskonałe umiejętności defensywne. A gdzie szukać problemów? - Tak naprawdę od jakiegoś czasu brakuje mi startów, mimo że na dystansie moje motocykle świetnie się spisują. Jak widać, nie można mieć wszystkiego - mówił po domowym starciu z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em wychowanek wrocławskiej drużyny.
Jak Maciej Janowski jeździ na MotoArenie?
Tegoroczne zmagania o PGE IMME im. Z. Plecha odbędą się 18 czerwca w Toruniu, na MotoArenie. Tam Janowskiemu do pewnego momentu szło różnie, jednak w końcu znalazł odpowiednie przełożenia. W starciach ligowych początkowo było przeciętnie - 2018 rok to 6 punktów, a 2019 - 10. W niedawnym spotkaniu z eWinner Apatorem Toruń, Janowski zdobył płatny komplet, czyli 14+1, udowadniając w jak dobrej jest dyspozycji.
W ubiegłym roku w Speedway Grand Prix "Magic" również imponował. W przeciągu dwóch dni zmagań zdobył najwięcej punktów (33), dwukrotnie kończąc zmagania na drugiej pozycji. To ostatecznie nie pozwoliło żużlowcowi na zajęcia miejsca na podium w końcowej klasyfikacji i Polak ukończył zmagania na czwartej pozycji, podobnie jak w sezonach 2017 i 2018.
Jak Maciej Janowski radził sobie dotychczas w IMME?
Od początku istnienia zmagań w IMME, Janowski opuścił zmagania zaledwie w jednym sezonie - 2016. W pozostałych edycjach radził sobie jednak ze zmiennym szczęściem. Rok 2014 to ostatnia pozycja z raptem 1 punktem i aż dwoma defektami. Rok później punktów udało się zgromadzić 9, co wobec awansu do półfinału dało ostatecznie 8 pozycję. Lata 2017, 2018 i 2019 to odpowiednio 6, 12 i 8 lokata. W dwóch przypadkach Janowski kwalifikował się do półfinałów, gdzie ostatecznie musiał jednak uznać wyższość swoich rywali.
Najbliżej osiągnięcia sukcesu był w roku ubiegłym, gdy po serii zasadniczej miał na swoim koncie 12 punktów i tylko mniejszą liczbą wygranych biegów nie zapewnił sobie bezpośredniego awansu do finału. To ostatecznie kosztowało go utratę w nim miejsca, gdyż znowu na przeszkodzie stanęli rywale w półfinale.
Jak IMME może pomóc mu w walce o tytuł MŚ
Toruń od lat jest miejscem, w którym kończą się zmagania w FIM Speedway Grand Prix. Nie inaczej będzie w tym sezonie. Dlatego też PGE IMME im. Zenona Plecha będą doskonałą okazją nie tylko na dokładniejsze zapoznanie się z tegorocznymi warunkami na torze, ale też zaznaczeniem swojej obecności pośród najlepszych.
Celem będzie więc niewątpliwie zwycięstwo, ale także lepsze zrozumienie się ze swoimi startami. Zarówno w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi im. Zenona Plecha, jak i Grand Prix, doskonała postawa na dystansie może nie wystarczyć. Ale wiedząc jak spragniony nie tylko jazdy, ale i pierwszego podium/zwycięstwa w karierze w Grand Prix jest Maciej Janowski, możemy być pewni, że w PGE IMME im. Zenona Plecha pokaże pełen wachlarz swoich ogromnych umiejętności.
Zobacz także:
- Crump złamał osiem żeber. Czy wróci jeszcze na tor? Australijczyk zabrał głos
- Wynik, który przejdzie do historii. To najwyższa porażka torunian na Motoarenie