- To wydarzenie pokazuje, że wypadki zdarzają się nie tylko żużlowcom i nie tylko na meczach - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej w klubie z Grudziądza. Co dokładnie wydarzyło się zatem na treningu grudziądzkiej młodzieży?
- Robert Kościecha jak zwykle prowadził zajęcia dla naszych adeptów. Dokładnie pokazywał jednemu z chłopaków, gdzie ten ma pojechać. Niestety, doszło do uślizgu i adept wjechał w lewą kostkę naszego trenera. Efekt był taki, że doszło u niego do złamania - tłumaczy Cichoracki.
Działacz ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u zapewnia jednak, że Kościecha czuje się już dobrze. - Na pewno odczuwa ból. To zresztą całkowicie normalne po takim wydarzeniu. Nie ma jednak powodów do paniki. Trener jest już w domu i wraca do zdrowia. Jako żużlowiec po wszystkich upadkach dochodził do siebie zawsze bardzo szybko. Myślę, że tak samo będzie teraz. Możliwe nawet, że pod koniec przyszłego tygodnia wróci do pracy z naszą młodzieżą - podsumowuje Cichoracki.
Zobacz także:
Szombierski chce wrócić do sportu
Co Apator zrobi z torem na Fogo Unię?
ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja