Żużel. Apator - Unia. Koniec cierpliwości dla mistrza. Pawlicki z najlepszym meczem w sezonie [NOTY]

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Oceniamy zawodników po meczu 10. rundy PGE Ekstraligi, w którym eWinner Apator Toruń przegrał u siebie z Fogo Unią Leszno - 41:49. Najlepszym aktorem tego dobrego widowiska na Motoarenie był Piotr Pawlicki. Znów zawiódł Chris Holder.

[b]

Noty dla zawodników eWinner Apatora Toruń:[/b]

Paweł Przedpełski 3+. Wyszła z niego w pewnym momencie sportowa złość, bo z wyścigu na wyścig było punktowo coraz gorzej, ale w świetnym stylu wygrał dwa biegi (raz na 5:1 z Miedzińskim) i nadzieje wśród kibiców odżyły. W ostatnim starcie przywiózł drugie zero, przez co ogólna ocena nie może wyjść poza trójkę z plusem.

Jack Holder 3+. Australijczyk dostaje taką samą notę, bo mówimy mimo wszystko o liderze zespołu, który drugi mecz z rzędu nie wygrywa na własnym torze choćby jednego biegu. Starał się, jak mógł, szarpał, atakował, ale rywale nie dawali się wyprzedzać. Ma prawo czuć frustrację.

Chris Holder 2-. Zdobył trzy razy mniej "oczek" niż każdy z pozostałych seniorów Aniołów, więc łatwo wskazać, kogo wsparcia zabrakło. Trzeba powiedzieć sobie przy tym szczerze, że pełna wzlotów i upadków, też trudna, bo naznaczona groźnymi kontuzjami, ale i bogata w sukcesy kilkunastoletnia historia byłego indywidualnego mistrza świata w toruńskim klubie raczej właśnie dobiega końca. Cierpliwość kibiców też ma swoje granice.

ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja

Adrian Miedziński 4-. Rozpocząć od utraty punktowanego miejsca na samej mecie, to zawsze coś, co może podciąć skrzydła. Wychowanek toruńskiego Apatora wyciągnął jednak wnioski i później to on raz po raz wdawał się w batalie z gośćmi z Leszna. Wygrał dwie, bo raz sam dojechał do mety pierwszy, a drugi raz w parze z Przedpełskim. Później stoczył jeszcze czysty pojedynek z Doyle'm. Pozostawił po sobie niezłe wrażenie.

Kamil Marciniec bez oceny. Nie wyjechał na tor.

Karol Żupiński 1. Nie ma potrzeby silić się na mniej lub bardziej błyskotliwe teorie na temat młodego gdańszczanina. Dlatego ten występ można ocenić krótko: bez komentarza.

Krzysztof Lewandowski 2. Dobry start w pierwszym biegu, ale już na początku kolejnego kółka był za rywalem. Później bez punktów zaczepienia. Na pewno obiecywał po sobie więcej.

Robert Lambert 3+. Najlepiej rozpoczął spośród obozu toruńskiego i gdy wydawało się, że będzie tylko lepiej - wszak pokonał najlepszy duet ligi - przyszedł wyścig ósmy i 1:5 z Australijczykami. Po dłuższej przerwie nadal był w miarę szybki, ale drugiej trójki przy swoim nazwisku nie zapisał. Pozostał niedosyt.

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:

Emil Sajfutdinow 4. W Toruniu niemal zawsze dobrze się czuje, więc można było spodziewać się jego udanego występu i na to zapowiadało się z początku. W drugiej fazie meczu Rosjanin spuścił jednak z tonu i ostatecznie nie zapisał na swoim koncie dwucyfrowej zdobyczy.

Janusz Kołodziej 3+. Leszczyński talizman, bo Unia nie przegrała żadnego biegu z jego udziałem, a jeszcze w dwóch, w których wygrała, przyczynił się do tego walnie. Indywidualnie życzyłby sobie lepszego występu - w końcu rozpoczął iście rakietowo. Gdy przegrywał starty, próbował wielu sztuczek, ale trudno było mu wyprzedzać rywali.

Jaimon Lidsey 3-. Ważne zwycięstwo w biegu ósmym, dzięki któremu mistrzowie kraju uciekli gospodarzom i byli już bardziej bezpieczni. Stać go na więcej, bo jeśli już dobrze uciekł spod taśmy, to błędów nie popełniał, ale gdy tylko został z tyłu, to nie potrafił za wiele zdziałać.

Jason Doyle 4. W kratkę, bo przytrafiły mu się dwa niemrawe starty, ale w tych pozostałych pokazał się z tej strony, z której każdy w Grodzie Kopernika go doskonale zna. Ubezpieczył m.in. Lidseya, a w przedostatniej gonitwie dnia załatwił temat, pozbawiając byłych kolegów szans na cudowny powrót. Zrobił to z zimną krwią.

Piotr Pawlicki 5. Wystarczyło półtora wyjazdu na tor i szybko poukładał sobie wszystko tak, jak należy. Od drugiego, powtarzanego biegu sprzęt spod ręki Fleminga Graversena chodził jak struna. Był nie do pokonania, a jego wyjazdy z pierwszego wirażu spod bandy mogły robić wrażenie. Kapitan leszczyńskiej Unii stanął na wysokości zadania i zanotował najlepszy indywidualny start w PGE Ekstralidze w 2021 roku.

Damian Ratajczak 2+. Plusa dajemy za konsekwencję w swoich poczynaniach, gdy gonił i planował atak na Żupińskiego w pierwszym z biegów z nim. Nie zrażał się, że długo trwa budowanie sobie pozycji, ale dopiął swego. Za drugim razem zdeklasował rywala.

Kacper Pludra 3+. Był dobrze dysponowany, bo nie tylko efektowna jazda w wyścigu juniorskim tego dowiodła, ale też pozytywne wrażenie, jakie pozostawił po sobie w dwunastym, gdy nie dawał spokoju Przedpełskiemu. Szkoda upadku, któremu sam zawinił.

Krzysztof Sadurski bez oceny. Nie pojawił się ani razu na torze.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
"Budował wszystko wokół Torunia". Jason Doyle ciepło przyjęty na Motoarenie"
"Zamknij r*j!". Kapitan Fogo Unii Leszno ostro zareagował na zaczepki kibica!

Komentarze (2)
avatar
Angrift
26.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chris Holder odpowiedzialnyza kolejna przegrana Apatora.Kto chce zniszczyc Apatora wystarczy by popieral Chrisa w skladzie.Degradacja i kompromitacja murowane. 
avatar
żużelman
26.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Apator jednak pięknie przegrywa.Znowu.