Żużel. Piotr Żyto nie gryzł się w język po porażce z Eltrox Włókniarzem
Marwis.pl Falubaz był o krok od zapewnienia sobie utrzymania w PGE Ekstralidze. Przed 15. biegiem meczu z Eltrox Włókniarzem drużyna Piotra Żyto prowadziła 43:41, ale ostatecznie wypuściła triumf. - Przegraliśmy wygrane spotkanie - komentuje trener.
Pierwsza faza meczu należała do gości z Częstochowy. Później coraz lepiej wyglądali zielonogórzanie, którzy przed biegami nominowanymi doprowadzili do remisu. - Ta porażka boli, bo Eltrox Włókniarz z czasem gasł w oczach, a moja drużyna rosła. Przed biegami nominowanymi to my mieliśmy więcej argumentów. W dodatku pierwszy z nich poszedł po naszej myśli. W drugim potrzebowaliśmy tylko remisu i wydawało się, że ten rezultat jest w naszym zasięgu. Po starcie była nawet szansa na wygraną. Niestety, Patryk Dudek wjechał w ścieżkę Piotra Protasiewicza. Prawdopodobnie myślał, że jedzie tam Leon Madsen. Goście to wykorzystali i było po wszystkim, choć kapitan próbował coś wyszarpać. W pewnym momencie było naprawdę ostro. Nie udało się - przyznaje Żyto.
- Najgorsze jest to, że przegraliśmy, a tak naprawdę nie ma zawodnika, do którego można się po tym meczu przyczepić. Cała drużyna pojechała dziś z zębem. Było widać, że wszystkim zależy. Mateusz Tonder może i zdobył mniej punktów, ale one nie odzwierciedlają walki, którą stoczył na torze. Moim zdaniem, gdyby przewrócił się w biegu z Fredrikiem Lindgrenem, to sędzia miałby dylemat, co zrobić. W powtórkach było widać, że został dotknięty - tłumaczy Żyto.
ZOBACZ WIDEO Ze zdrowiem Nickiego Pedersena jest bardzo źle. Duńczyk opowiedział jak się czujeZobacz także:
Osłabiony Orzeł wygrał za trzy
Kanclerz nadal wierzy w play-off
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>