Żużel. Janowski mówi o sytuacji z Łagutą. "Grisza lubi podnieść emocje i adrenalinę"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski

W ostatnim meczu 10. kolejki PGE Ekstraligi Betard Sparta Wrocław pokonała na swoim torze Motor Lublin (51:39). Na konto "Koziołków" powędrował jednak punkt bonusowy, o który walka toczyła się do ostatniego biegu.

Po zwycięstwie Eltrox Włókniarza Częstochowa w Zielonej Górze planem minimum dla Motoru Lublin było zdobycie we Wrocławiu punktu bonusowego. W ostatniej gonitwie ostrą batalię o trzy "oczka" stoczyli ze sobą Maciej Janowski i Grigorij Łaguta. W pomeczowym wywiadzie Marcin Majewski zapytał kapitana Betard Sparty Wrocław o gest skierowany w kierunku Rosjanina.

- Chciałem przetrzeć swoje czoło, ale zapomniałem, że mam kask. Było trochę blisko, "Grisza" lubi podnieść emocje i adrenalinę, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło - powiedział Janowski dla nSport+.

- Jestem optymistą. Pomyślałem, że Grigorij nie będzie jechał tak twardo i później pokiwałem głową, bo się troszeczkę pomyliłem - dodał.

ZOBACZ WIDEO Nicki Pedersen wie już co zrobi, jeśli GKM spadnie z PGE Ekstraligi

W ekipie gości sześć punktów z trzema bonusami zapisał przy swoim nazwisku Dominik Kubera. Dorobek wychowanka Unii Leszno mógłby być większy, gdyby nie wykluczenie w pierwszym starcie. - Nie wyszedł mi start z czwartego pola. Chciałem zatrzymać Janowskiego, który jest tu bardzo szybki, więc podążałem do ścieżki po szerokiej. Po drodze gdzieś zgarnąłem Macieja, absolutnie niechcący - stwierdził Kubera.

Zawodnik do lat 24 Motoru brał udział w niezwykle ważnym 14. biegu, gdzie udało mu się pokonać Artioma Łagutę. W kontekście całego dwumeczu był to bardzo istotny wyścig, mogący zadecydować o punkcie bonusowym.

- Pola startowe akurat ułożyły się tak, że pierwsze i trzecie były naprawdę dobre. Ja wybrałem drugie, bo dobrze całkiem w tym roku wychodzę ze startu, na którym bazuję. Wrocław postawił bardzo dobrych zawodników, czyli Taia i Artioma. Chociaż jednego z nich udało mi się zatrzymać - wyjaśnił.

W następnej kolejce PGE Ekstraligi wrocławianie udadzą się na wyjazd do Leszna, a Motor zmierzy się u siebie z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra.

Zobacz także:
Piotr Żyto nie gryzł się w język po porażce z Eltrox Włókniarzem
Trener Arged Malesy mówi o niespodziance w Rybniku i PGE Ekstralidze

Komentarze (1)
avatar
Fan_Baletu
28.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale Janoś fajnie rękę rozluźnił ;-)