Żużel. Problem z torem w Lesznie. Nie został odebrany w regulaminowym czasie

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki przed Taiem Woffindenem
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki przed Taiem Woffindenem

Betard Sparta Wrocław wygrała w Lesznie z Fogo Unią 49:41. Po meczu rozgorzała dyskusja na temat toru. Jak się okazuje, przed zawodami wykonywano na nim prace zlecone przez komisarza.

- Tor nie został odebrany w regulaminowym czasie. Komisarz wydał polecenie doprowadzenia toru do stanu regulaminowego. Z tego, co słyszeliśmy, tor był za suchy - poinformował na antenie nSport+ Leszek Demski. Szef sędziów wyjaśnił, że komisarz toru, Maciej Głód, wystosował swoje polecenia do gospodarzy pisemnie.

- Z tego co udało mi się ustalić, były dwa takie polecenia w dniu dzisiejszym wystawione, w związku z tym, że ten tor był za suchy. Wcześniej miałem informacje, że były ścieżki bardziej mokre i suche, czyli tor był nierównomiernie zroszony - kontynuował Demski.

- To było widać, że ten tor był przesuszony - potwierdził Jacek Gajewski. - To jest chyba problem kilku torów w Polsce, bo widać, że tory się rwą, robią się dziury, koleiny. To błąd w sztuce, czasami to chyba jednak świadome działanie - dodał żużlowy menedżer.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Lidsey, Tonder i Cegielski gośćmi Musiała

Na temat nawierzchni w Lesznie wypowiedział się też Maciej Janowski, który dla Betard Sparty Wrocław zdobył 12 punktów i 2 bonusy. - Ten tor był dosyć suchy. Ta nawierzchnia ma dużo piasku, który usypywał duży rant. Czy tor był niebezpieczny? Jeździłem na bardziej niebezpiecznych torach. Wydaje mi się, że gospodarz wie co źle zrobił i mam nadzieję, że na następne zawody ten tor będzie przygotowany troszeczkę lepiej. Nie myślę jednak, by ktoś tu specjalnie robił niebezpieczny tor - ocenił lider gości niedzielnej potyczki.

- Na szczęście te koleiny były bardziej na wyjściu z łuku, więc po paru biegach każdy mniej więcej wiedział, czego się spodziewać i na to uważał - dodał.

Niestety niektórzy zawodnicy mieli problemy z drugim wirażem. Na wyjściu z tego łuku pociągnęło Daniela Bewleya, który uderzył w Janusza Kołodzieja i spowodował jego upadek. W ostatniej odsłonie przewrócił się natomiast Jason Doyle.

Zobacz także:
-> Maciej Janowski show na Smoczyku. Betard Sparta lepsza w ligowym klasyku
-> Stal Gorzów już nie jest liderem! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki

Źródło artykułu: