Żużel. Nowe informacje na temat stanu zdrowia Janusza Kołodzieja. Występ w finale IMP niepewny?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

W niedzielnym meczu pomiędzy Fogo Unią Leszno a Betard Sparta Wrocław z nawierzchnią toru zapoznał się m.in. Janusz Kołodziej. W drugiej fazie zawodów nie był on przez to w pełni dysponowany. Poznaliśmy nowe informacje na temat jego stanu zdrowia.

Przypomnijmy, że Janusz Kołodziej upadł na tor w 4. biegu meczu Fogo Unia Leszno z Betard Spartą Wrocław, zakończonego wynikiem 41:49. Zdarzenie to spowodował Daniel Bewley, któremu przy ataku na rywala podniosło przednie koło. Skutkiem tego poobijany został jeden z liderów Byków, a w drugiej fazie zawodów wyraźnie odczuwał skutki tego upadku. Ostatecznie zakończył zawody z dorobkiem 4 punktów.

Na oficjalnym profilu zawodnika w mediach społecznościowych w poniedziałkowe popołudnie pojawiła się informacja na temat jego stanu zdrowia. Okazuje się, że w wyniku poniedziałkowych badań lekarze nie zdiagnozowali żadnych złamań. Intensywnej rehabilitacji wymagają jednak obojczyk i bark poszkodowanego.

Zawodnik Fogo Unii Leszno ma zamiar przechodzić w najbliższym czasie zabiegi, które pozwoliłyby mu dojść do pełni sprawności jeszcze przed niedzielnym finałem IMP, zaplanowanym na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Występ Kołodzieja w tym turnieju stanął jednak pod znakiem zapytania. Z pewnością jego obecność byłaby uatrakcyjnieniem tego widowiska, jest on bowiem jednym z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi w tym sezonie.

Dodatkowo na torze w Lesznie niejednokrotnie radził sobie świetnie, a w roku 2019 wywalczył na nim swój czwarty tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. Wcześniejsze świętował w 2005 roku w Tarnowie, w 2010 w Zielonej Górze i trzy lata później ponownie na obiekcie macierzystej Unii Tarnów. Decyzja o występie Janusza Kołodzieja w niedzielnym finale IMP, który będzie jednocześnie 71. Memoriałem Alfreda Smoczyka, zostanie podjęta zapewne krótko przed zawodami.

Czytaj także:
Federacja wycofała zgodę na starty Pedersena w Polsce!
Ten mecz pokazał siłę Betard Sparty. Wyrasta kandydat do tytułu mistrzowskiego?

ZOBACZ WIDEO Jest objawieniem PGE Ekstraligi, ale ma problem ze zrobieniem... pompki. Wszystko przez jeden upadek

Komentarze (7)
avatar
TheGoodGuy
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety tor był spieprzony i nie wina Bewleya ze doszło do tego incydentu. A ten uśmiech jego jak gadał z Hancockiem - No chłopak się cieszył pewnie ze sam w bandę się nie wpierniczyć i trudno Czytaj całość
avatar
MolonLabe
6.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Jarocha: Nie przesadzaj kolego, chciałbyś mu dać kartkę za dziurę w torze? Zanim zawrócił do parkingu, podjechał i Janka przeprosił, co nieczęsto ostatnio się ogląda. Nie było w tym żadnej cel Czytaj całość
avatar
kokersi
5.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jarocha a co ma do tego Rudy? Leszno zgodnie z regulaminem będzie miało wszczęte postępowanie dyscyplinarne, po dostarczeniu we wtorek pełnej dokumentacji sędziego i komisarza toru. Janusz moż Czytaj całość
avatar
Jarocha
5.07.2021
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
A rudy z Wrocka szyderczo się uśmiechał w parkingu i nawet żadnej kartki nie dostał. Ale wiadomo WTS.