Żużel. Nieznane oblicze Nickiego Pedersena. Syn mistrza opowiada o treningach z ojcem

Instagram / nickipedersen / Na zdjęciu: Nicki Pedersen (po lewej) z synem
Instagram / nickipedersen / Na zdjęciu: Nicki Pedersen (po lewej) z synem

W ostatnich dniach mogliśmy się przekonać o ciemnej naturze Nickiego Pedersena. Jednak Duńczyk ma też drugie, cieplejsze oblicze. Na co dzień dostrzega je jego syn Mikkel. 8-latek niedawno rozpoczął żużlowe treningi pod okiem ojca.

W ostatnich dniach Nicki Pedersen nie schodzi z ust kibiców. Wszystko za sprawą wybryków byłego mistrza świata. W weekend zawodnik ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz pochwalił się tym, że został złapany przez polską policję przy prędkości 205 km/h.

Później na jaw wyszła kara od duńskiej federacji, która zawiesiła 44-latka na sześć miesięcy za wydarzenia z czerwca, kiedy to Pedersen wtargnął na wieżyczkę sędziowską podczas jednego z meczów i wygrażał arbitrowi.

W tej chwili nie wiadomo, co z dalszą karierą Pedersena. Jeśli odwołanie od kary nie przyniesie efektu, to Duńczyka w tym sezonie nie zobaczymy już na torze. W tej sytuacji żużlowiec mógłby jeszcze więcej czasu poświęcić swojej rodzinie, która jest dla niego na pierwszym planie. W ostatnich tygodniach Pedersen zaczął m.in. szkolić 8-letniego syna Mikkela.

ZOBACZ WIDEO Żużlowiec Falubazu opowiada, jak zespół zareagował na porażkę z Włókniarzem

- Spędzamy czas razem na treningach. Czerpie z tego sporo frajdy - powiedział Pedersen o kulisach szkolenia syna w materiale opracowanym przez duńską telewizję TV2.

Pedersen, jak na dobrego ojca przystało, skompletował synowi sprzęt, którego kolorystyka łudząco przypomina motocykle i kevlary trzykrotnego mistrza świata. Dlatego na torze łatwo wyłapać wzrokiem 8-letniego Mikkela. - Żużel ma we krwi, ale powiedziałbym, że gdy on siedzi na motocyklu, to nerwów jest więcej, niż gdy ja sam rywalizuję na torze - dodał były mistrz świata.

Mikkel Pedersen ma za sobą kilka treningów. Zdaniem jego ojca, postępy widoczne są gołym okiem i młody Duńczyk ma spory talent do jazdy na żużlu. - Udziela mi wskazówek i wypycha mój motocykl na tor, to na razie wystarczy - zażartował syn mistrza.

Duński żużlowiec mógłby się w pełni poświęcić szkoleniom syna w przypadku zakończenia kariery. Jednak do tego daleka droga. - Pewnie trochę to potrwa, zanim tata postanowi schować motocykle w garażu i zjedzie z toru po raz ostatni - powiedział Mikkel Pedersen.

Duńczyk, mając 44 lata na karku, twierdzi, że "gdzieś ubyło mu 10 lat" i czuje się znacznie młodszy, niż wskazywałaby na to metryka. - Jestem w stanie zaryzykować tezę, że jestem w najlepszej formie w moim życiu. Czuję się naprawdę dobrze pod względem fizycznym. Cieszę się życiem, mam szczęśliwą rodzinę - podsumował Pedersen w materiale, jaki telewizja TV2 nakręciła jeszcze przed decyzją duńskiej federacji o karze dla niego.

Czytaj także:
Prawnik mistrza świata kontratakuje! Takiej afery jeszcze nie było!
Mistrz świata pochwalił się zatrzymaniem przez policję

Źródło artykułu: