Żużel. Dwa z finałów mistrzostw świata się nie odbędą. Powodem ponownie pandemia Covid-19

Materiały prasowe / Motowizja / Na zdjęciu: Stanisław Burza
Materiały prasowe / Motowizja / Na zdjęciu: Stanisław Burza

Wprawdzie większość imprez międzynarodowych w bieżącym sezonie udaje się rozegrać nieporównywalnie łatwiej niż w ubiegłym, wiemy już jednak, że dwa z finałów mistrzostw świata zostały w ostatnim czasie odwołane. Powodem ponownie jest pandemia.

Przed sezonem 2021 byliśmy świadkami czegoś, co wcześniej nie miało miejsca, została bowiem powołana reprezentacja Polski w long tracku. W jej składzie znaleźli się Stanisław Burza, Marcin Sekula i Adam Skórnicki, którzy mieli rywalizować w finale zmagań drużynowych. Samo przyznanie miejsca w Long Track of Nations polskiej reprezentacji było dla niektórych zaskoczeniem, jednak dzięki temu Polski Związek Motorowy postanowił zgłosić drużynę, która miała spróbować walczyć o jak najlepszy wynik. Teraz wiemy już jednak, że nie odbędzie się finał, zaplanowany na 26 września w holenderskim Roden.

W komunikacie, który ukazał się na oficjalnej stronie Światowej Federacji Motocyklowej możemy znaleźć informację, że turniej finałowy FIM Long Track of Nations został odwołany. Głównym powodem takiej, a nie innej decyzji jest nagłe zwiększenie restrykcji i ograniczeń, wprowadzonych przez rząd holenderski oraz ciągła niepewność, związana z pandemią koronawirusa Covid-19. Biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności FIM, Holenderska Federacja Motocyklowa (KMNV) oraz miejscowy organizator, czyli ośrodek St. Motorsport Roden postanowiły odwołać imprezę, zaplanowaną na 26 września.

W dalszej części komunikatu otrzymujemy jeszcze tylko lakoniczną informację, że FIM dziękuje wszystkim zainteresowanym stronom za ich nieustające wysiłki w tych skomplikowanych czasach. Jeśli zatem mielibyśmy się opierać tylko i wyłącznie na tym krótkim przekazie, możemy wywnioskować, że finał Long Track of Nations w ogóle nie dojdzie do skutku w sezonie 2021. Ten scenariusz jest prawdopodobny, gdyż znalezienie w sierpniu organizatora, który mógłby się podjąć tego wyzwania byłoby niezwykle trudne, zwłaszcza iż sytuacja epidemiczna nadal nie jest pewna.

ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos

Ubolewać mogą nad tym PZM i reprezentacja Polski, która pierwszy raz miała wziąć udział w tym wydarzeniu. Na debiut naszej kadry narodowej w zaistniałej sytuacji prawie na pewno będziemy zatem musieli poczekać co najmniej do sezonu 2022. Miejmy nadzieję, że wówczas nic nie stanie na przeszkodzie w tym, aby polscy zawodnicy rywalizowali drużynowo w tej odmianie wyścigów torowych.

Kilka dni wcześniej FIM poinformowała również o odwołaniu całkowicie jednego z finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata w long tracku, który miał się odbyć w niemieckim Herxheim. Turniej ten pierwotnie przełożono z 13 maja na 19 września, jednak po konsultacjach, w związku z pandemią i wynikającymi z tego opóźnieniami przy pracach na stadionie,  postanowiono go odwołać. Tym samym w kalendarzu widnieją jeszcze tylko dwa finały - 28 sierpnia w Rzeszowie i 4 września we francuskim Morizès oraz dodatkowo turniej Challenge 22 sierpnia w czeskich Pardubicach. Na uwagę zasługuje fakt, że dwie z tych imprez odbędą się na dłuższych torach do klasycznego żużla. Pierwszy z turniejów finałowych rozegrano 13 lipca we francuskim Marmande, a triumfował w nim, startujący z "dziką kartą" Dimitri Bergé.

Czytaj także:
To duma Włókniarza. "Zamiast dodatkowego Madsena czy Zmarzlika"
Pierwszy raz w historii turniej ten zawita do Zielonej Góry. Poznaliśmy jego obsadę

Źródło artykułu: