Z reguły gdy w trakcie biegu któryś z zawodników pojawia się na murawie wewnątrz toru, to dlatego, że awarii uległ jego motocykl, zrezygnował z jazdy bądź zszedł na nią wraz ze sprzętem po upadku, aby nie przerywać wyścigu. W poniedziałek w Zielonej Górze na prostej na trawie z impetem wylądował Kacper Pludra. Jak do tego doszło?
W siódmym wyścigu wszystko wydawało się być jasne. Z dużą przewagą prowadził Piotr Pawlicki przed parą gospodarzy i uwaga była skupiona na zawodnikach znajdujących się na czołowych lokatach. Niespodziewanie jednak, gdy rozpoczęło się już ostatnie okrążenie, nagle ujrzeliśmy uderzającego w dmuchane reklamy znajdujące się na murawie przy prostej startowej juniora Fogo Unii Leszno.
Jak się okazało, Pludra na wyjściu z drugiego łuku popełnił błąd. Zbyt mocno skontrował motocykl i wyrzuciło go pod bandę. Uderzył w jej część na prostej tylnym kołem, co kompletnie wytrąciło go z równowagi. Młodzieżowiec mistrzów Polski stracił panowanie nad maszyną, przeleciał przez kierownicę i z impetem odbił się od toru, a następnie pofrunął w stronę murawy.
Cała sytuacja wyglądała nietypowo, ale przede wszystkim bardzo niebezpiecznie. Niedużo brakowało, by Pludra uderzył w maszynę startową albo kierownika startu lub jego asystenta. Przez chwilę powiało grozą, lecz wszystko wskazuje na to, że skończyło się na szoku Kacpra Pludry i potłuczeniach.
Czytaj również:
-> "To nie może się powtórzyć". W tym trener Motoru widzi szansę na medal
-> Nieprzyjemny incydent na koniec meczu. Oliver Berntzon ukarany
ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos