- Od początku roku nie mamy szczęścia. Mam wrażenie, że ono od nas odeszło i stoi gdzieś z boku. Tyle już było meczów, w których było to widać jak na dłoni. Dziś tak samo. Damian Pawliczak wygrał start, załatwił pierwszy łuk i nagle go podniosło. To samo wydarzyło się z Patrykiem Dudkiem. Uważam, że remis nam się należał, ale niestety go nie ma. Możemy sobie tylko gadać, bo wygrali rywale - mówi opiekun Marwis.pl Falubazu.
Piotr Żyto nie ma również wątpliwości, że wynik meczu mógł wyglądać inaczej, gdyby jego zespół przystąpił do niego w optymalnym składzie. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że osłabiona była także Fogo Unia, która jechała bez Jaimona Lidseya. - Braki w formacji juniorskiej były na pewno widoczne. Jestem przekonany, że Fabian Ragus na pewno nie pojechałby gorzej - podkreśla Żyto.
Porażka na własnym torze stawia Marwis.pl Falubaz w bardzo niewdzięcznym położeniu. - Teraz mamy to, czego chcieliśmy uniknąć. W walce o utrzymanie zostanie nam najpewniej rola obserwatora. Nie chcę na gorąco mówić, jaki może być scenariusz meczu w Grudziądzu. Obiektywnie Eltrox Włókniarz pod względem sportowym jest drużyną lepszą i powinien sobie poradzić. Czas jednak pokaże, co wydarzy się w rywalizacji tych drużyn - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos
Na koniec zapytaliśmy Piotra Żyto, czy zielonogórzanie zamierzają zrobić cokolwiek, żeby zmotywować drużynę Eltrox Włókniarza do walki w Grudziądzu. Warto bowiem dodać, że wygrana Fogo Unii sprawiła, że częstochowianie stracili już szanse na awans fazy play-off.
- Nie wiem, co odpowiedzieć, bo w ogóle na ten temat jeszcze nie rozmawialiśmy. Do tej pory wszystko było podporządkowane meczowi z Fogo Unią Leszno. Włożyliśmy mnóstwo wysiłku, żeby to spotkanie wygrać. Niestety, nic z tego nie wyszło. Nie mogę odżałować, że nie zgarnęliśmy nawet tego remisu. To kompletnie zmieniałoby naszą sytuację - podsumowuje Żyto.
Zobacz także:
Derby bez Jabłońskiego. Dlaczego?
Żużlowiec Fogo Unii wylądował na trawie