Kapitalny wieczór biało-czerwonych w pierwszym w historii Grand Prix w Lublinie. W pierwszym podejściu do finału upadł Artiom Łaguta. Sędzia powtórzył decydujący wyścig w czwórkę. W drugim podejściu Bartosz Zmarzlik wystartował jeszcze lepiej i pomknął po swoje trzecie zwycięstwo z rzędu w zawodach Grand Prix na polskiej ziemi. Drugi finiszował Dominik Kubera, który sprawił ogromną sensację. Trzecie miejsce na podium zajął Fredrik Lindgren, a czwarty był Artiom Łaguta.
Piątkową rundę Grand Prix w Lublinie uratowała plandeka, użyczona organizatorowi przez wrocławian. Opady deszczu, które przeszły w ostatnim czasie nad miastem nad Bystrzycą uniemożliwiłyby rozegranie zawodów, gdyby tor nie został odpowiednio wcześnie przykryty. Nawierzchnię odkryto dopiero nieco ponad godzinę przed startem zawodów i trzeba było ją jeszcze zrosić. Turniej rozgrywano w ekspresowym tempie, bowiem nad stadionem cały czas wisiały ciemne chmury i momentami siąpiło. Cztery serie gwarantujące zaliczenie zawodów odjechano w 75 minut, a cały turniej w nieco ponad dwie godziny.
Mistrz świata, Bartosz Zmarzlik pokazał już w pierwszym swoim starcie, że da się na tym torze ścigać. Jak nie wyszło po zewnętrznej, to Polak ściął do krawężnika i śmiałym atakiem wcisnął się przed swojego kolegę klubowego, Martina Vaculika. Kolejną kapitalną akcją Zmarzlik popisał się w drugiej serii, kiedy to wyprzedził po zewnętrznej wydawałoby się bardzo szybkiego Artioma Łagutę. Polak od początku prezentował kosmiczną wręcz prędkość na dystansie.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Bajerski, Kubera i Gajewski gośćmi Musiała
Maciej Janowski w pierwszych seriach jechał z krawężnika, ale po przegranych startach nie przyjeżdżał na czołowych pozycjach. W piątym wyścigu szarżą na ostatnim wirażu zdołał wywalczyć na kresce jeden punkt i po dwóch startach miał zaledwie dwa punkty.
Bratobójczy pojedynek czwórki Polaków w wyścigu dziewiątym zakończył się sensacyjnym zwycięstwem jadącego z dziką kartą Dominika Kubery. Żużlowiec miejscowego Motoru wygrał start i pokazał plecy Bartoszowi Zmarzlikowi. Trzeci był Krzysztof Kasprzak, a stawkę zamknął współlider klasyfikacji cyklu SGP przed rundą w Lublinie, Maciej Janowski.
Kubera był rewelacją piątkowych zawodów. Wykorzystał doskonale znajomość lubelskiego toru i już po czterech seriach startów był pewny udziału w półfinale. Miał bowiem na koncie 10 punktów, ku wielkiej radości lokalnej publiczności. Tego samego nie można powiedzieć o Janowskim, który po czterech seriach miał na koncie zaledwie 4 punkty. Skończył serię zasadniczą z pięcioma na odległym trzynastym miejscu.
Orlen Lublin FIM Speedway Grand Prix Polski nie wyszło tak jak pewnie tego chciał także Robertowi Lambertowi, który w pierwszym swoim wyścigu spóźnił się na start z powodu problemów sprzętowych. Brytyjczyk swoje niezadowolenie wyładował w parku maszyn na mechaniku. Więcej o tym TUTAJ. Były mistrz Europy rozkręcał się z wyścigu na wyścig, ale sześć punktów, to było za mało, by pojechać w półfinale.
Serię zasadniczą wygrał Bartosz Zmarzlik przed Artiomem Łagutą i Dominikiem Kuberą. Cała trójka zgromadziła po 12 punktów. Do półfinałów wśliznął się Emil Sajfutdinow, który uzbierał 7 punktów i tylko bezpośrednim zwycięstwem nad Maxem Fricke znalazł się na ósmym miejscu.
Pierwszy półfinał Zmarzlik rozegrał identycznie jak ostatni wyścig serii zasadniczej. Wystrzelił spod samej bandy, zamknął wszystkich przy krawężniku i pomknął po wielki finał. Drugi był Lingren, który do końca musiał odpierać ataki Woffindena. W drugim półfinale kapitalnie wystartował Dominik Kubera. Polak popełnił jeden minimalny błąd, który skrzętnie wykorzystał Łaguta. Faworyt miejscowej publiczności na ostatnim okrążeniu wpadł w dziurę i bardzo zbliżył się do niego Doyle. Jadący z dziką kartą żużlowiec wytrzymał jednak presję i zdołał założyć Australijczyka na ostatnim wirażu, dzięki czemu sensacyjnie wjechał do wielkiego finału.
Piękne oryginalne puchary, jak na pierwszą, historyczną rundę Grand Prix w Lublinie przystało zaprojektował miejscowy architekt, Paweł Wojtkiewicz. Pomysł rzucił nie kto inny jak prezes Motoru, Jakub Kępa. Trofeum dla zwycięzcy w biało-czerwonych barwach nawiązuje do polskiej husarii i mierzy bagatela aż 82 centymetry. Cudowna sprawa, że dwa największe z pucharów trafiły w ręce Polaków!
Na koniec warto pochwalić lubelską publiczność. Pierwsze w historii Grand Prix w tym mieście nie zgromadziło co prawda kompletu na stadionie, ale ci, którzy przyszli stworzyli wspaniałą atmosferę, znakomicie dopingując Polaków. W sobotę o 19:00 szósta tegoroczna runda cyklu SGP, a druga w Lublinie. Oby tak samo piękna dla Polaków jak ta w piątkowy, chłodny wieczór.
Wyniki:
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 18 (3,3,2,1,3,3,3) - 20 pkt GP
2. Dominik Kubera (Polska) - 16 (3,2,3,2,2,2,2) - 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 14 (2,3,3,0,3,2,1) - 16
4. Artiom Łaguta (Rosja) - 15 (3,2,3,3,1,3,0) - 14
5. Jason Doyle (Australia) - 11 (1,3,3,3,0,1) - 12
6. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 10 (3,1,2,1,2,1) - 11
7. Leon Madsen (Dania) - 9 (2,0,2,3,2,0) - 10
8. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 7 (0,1,2,3,1,0) - 9
9. Max Fricke (Australia) - 7 (1,3,1,2,0) - 8
10. Matej Zagar (Słowenia) - 7 (2,2,1,1,1) - 7
11. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 6 (w,0,1,2,3) - 6
12. Martin Vaculik (Słowacja) - 5 (2,0,0,0,3) - 5
13. Maciej Janowski (Polska) - 5 (1,1,0,2,1) - 4
14. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 4 (0,1,1,0,2) - 3
15. Anders Thomsen (Dania) - 3 (1,2,0,0,0) - 2
16. Oliver Berntzon (Szwecja) - 1 (0,0,0,1,0) - 1
17. Wiktor Lampart (Polska) - 0 (0) - 0
18. Mateusz Świdnicki (Polska) - ns
Bieg po biegu:
1. Woffinden, Lindgren, Janowski, Sajfutdinow
2. Zmarzlik, Vaculik, Fricke, Berntzon
3. Kubera, Madsen, Thomsen, Lampart (Lambert - w/2min)
4. Łaguta, Zagar, Doyle, Kasprzak
5. Fricke, Zagar, Janowski, Lambert
6. Zmarzlik, Łaguta, Sajfutdinow, Madsen
7. Doyle, Kubera, Woffinden, Berntzon
8. Lindgren, Thomsen, Kasprzak, Vaculik
9. Kubera, Zmarzlik, Kasprzak, Janowski
10. Doyle, Sajfutdinow, Fricke, Thomsen
11. Łaguta, Woffinden, Lambert, Vaculik
12. Lindgren, Madsen, Zagar, Berntzon
13. Łaguta, Janowski, Berntzon, Thomsen
14. Sajfutdinow, Kubera, Zagar, Vaculik
15. Madsen, Fricke, Woffinden, Kasprzak
16. Doyle, Lambert, Zmarzlik, Lindgren
17. Vaculik, Madsen, Janowski, Doyle
18. Lambert, Kasprzak, Sajfutdinow, Berntzon
19. Zmarzlik, Woffinden, Zagar, Thomsen
20. Lindgren, Kubera, Łaguta, Fricke
Półfinał nr 1. Zmarzlik, Lindgren, Woffinden, Madsen
Półfinał nr 2. Łaguta, Kubera, Doyle, Sajfutdinow
Finał. Zmarzlik, Kubera, Lindgren, Łaguta
Sędzia: Krister Gardell (Szwecja)
Zobacz także: Trzy cele transferowe Apatora Toruń