Żużel. Włókniarz - Apator w pigułce. Torunianie jak dzieci we mgle. Gospodarze dominowali od początku do końca

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna przed Jackiem Holderem (kask żółty) i Adrianem Miedzińskim
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna przed Jackiem Holderem (kask żółty) i Adrianem Miedzińskim

Eltrox Włókniarz Częstochowa pokonał eWinner Apator Toruń 58:32. Gospodarze nie dali przyjezdnym żadnych szans i wyraźnie dominowali od samego początku spotkania.

KOMENTARZ. Drużyna z Torunia przyjechała do Częstochowy bez jednego ze swoich liderów, Pawła Przedpełskiego, który obecnie leczy kontuzję. Choć goście mogli zastosować za niego zastępstwo zawodnika, to było jasne, że o korzystny wynik będzie im piekielnie ciężko. Mało kto spodziewał się jednak aż tak słabej postawy "Aniołów". Żużlowcy eWinner Apatora Toruń na przestrzeni całego meczu wyglądali jak dzieci we mgle, a jedynym, który mógł być zadowolony ze swojego występu był Robert Lambert, choć i on w początkowej fazie spotkania nie ustrzegł się błędów. Częstochowianie natomiast imponowali od pierwszego biegu. Byli świetni i na starcie, i na trasie, nie dając przyjezdnym jakichkolwiek szans. Eltrox Włókniarz w pięknym stylu pożegnał się ze swoimi kibicami, aczkolwiek może żałować, że wszystko zagrało dopiero w 13. kolejce, gdy nie ma już jakichkolwiek szans na awans do fazy play-off.

BOHATER. Kacper Woryna. Zdecydowanie był to jego najlepszy występ w barwach Eltrox Włókniarza Częstochowa. Szybki, konkretny i bezbłędny - te 3 słowa idealnie opisują postawę Polaka w niedzielnym spotkaniu.

AKCJA MECZU. Na torze niestety nie działo się zbyt wiele, ponieważ gospodarze wyraźnie wygrywali starty i byli po prostu szybsi. Wyróżnijmy jednak atak Jacka Holdera z 11. biegu. Australijczyk poradził sobie wtedy z Mateuszem Świdnickim dzięki ładnej przycince do krawężnika.

ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?

CYTAT. - Nie zgadzam się z decyzją sędziego, ponieważ wyszedłem przed Świdnickiego i dojeżdżałem do bandy, a on zahaczył o moją rękę, czym wybił mnie z rytmu. To on spowodował ten upadek, przecież nie przewróciłem się sam - mówił Adrian Miedziński o sytuacji z 4. biegu w wywiadzie dla Eleven Sports 1. Zupełnie inne zdanie na ten temat miał junior Włókniarza. - Widać, kto poszerzał tor jazdy. Co miałem zrobić, zamknąć gaz? Tylnym kołem prawie dotknąłem bandy, więc nie wiem gdzie niby miałem jechać - powiedział Świdnicki.

LICZBA. 10. Choć Eltrox Włókniarz Częstochowa i eWinner Apator Toruń sąsiadują ze sobą w tabeli, dzieli ich aż 10 punktów. Prawdziwa przepaść, a mimo to obie drużyny zakończą bieżący sezon na tym samym etapie.

Zobacz także: Żużel. Włókniarz z przytupem pożegnał się ze swoją publicznością. Apator dostał lanie [RELACJA]
Zobacz także: Martin Vaculik już po operacji. Powiało optymizmem

Komentarze (10)
avatar
Cz-waCKM
9.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
- BRAWO dla młodego Świdnickiego. - Miedziński się nie popisał " słoma z butów " a za swoje niesportowe zachowanie powinien dostać czerwoną kartkę ! 
avatar
kompozytor
9.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Brawo Torun, zlekcewazyliscie te panienki z czewy i dobrze zrobiliście. Trzeba było pusiś na nich tylko juniorów 
avatar
erik stelmacher
9.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
odwrotnie było w lublinie gdzie w tym samym miejscu centralnie w świdnickiego trafił doyle...zresztą powtórkę pojechali w czterech,bo rzekomo taśma poszła nierówno-ciekawe,czy sędzia powtarzałb Czytaj całość
avatar
erik stelmacher
9.08.2021
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
avatar
Prawda nr.1
9.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Swidnixki ma powera a wiem ze jeszcze nie wszystko polazal. Chociaz gp obnazylo jwgo slabosc. Kto widzial ten wie oco mowie